Z Barcelony ciężko wywieźć komplet punktów. Dujshebaev: Jesteśmy jednym z tych zespół, które to zrobiły
Już w czwartek o godz. 20:45 Łomża Vive Kielce powróci do gry na parkietach Ligi Mistrzów. Pierwszym rywalem mistrza Polski po blisko trzytygodniowej przerwie będzie hiszpańska Barcelona.
- Ciężko powiedzieć jak będzie wyglądało to spotkanie. Jedno jest pewne. Barcelona to zespół, który w każdym meczu rzuca co najmniej 30 bramek, gra na dużej intensywności i bardzo fizycznie – ocenia Talant Dujshebaev, opiekun kielczan.
Hala Palua Blaugrana to niesamowicie wymagający teren, na którym zęby zjadały największe tuzy piłki ręcznej. Kielczanom w stolicy Katalonii udało wygrać się tylko raz. W 2015 roku żółto-biało-niebiescy triumfowali 33:31. - Jeśli spojrzymy na historie Barcelony zobaczymy, że mało kto tam wygrywał. Jesteśmy jednym z tych zespół, które to zrobiły. Zawsze wychodząc z autokaru celujesz w zwycięstwo, dlatego jak będzie tym razem, zobaczymy – mówi.
Podczas czwartkowych zawodów główną uwagę w szeregach gospodarzy przykuje z pewnością Luka Cindrić, były zawodnik kieleckiego zespołu – Nie ma wątpliwości, że to najbardziej dynamiczny gracz świata. Kiedy występował w naszych barwach, podkreślałem wiele razy, że nie widziałem nigdy równie zwinnego zawodnika – komentuje.
Chorwat to jednak jeden z wielu wirtuozów licznego gwiazdozbioru Dumy Katalonii. – Gonzalo Perez de Vargas to bramkarz, który jest w stanie w każdym meczu bronić na poziomie czterdziestu procent. Na każdej pozycji jest na co patrzeć. Blaż Janc, Ludovic Fabregas, mnóstwo zawodników, nie bez powodów są mistrzami Europy – kwituje.
Strat rywalizacji o godz. 20:45.
fot. Patryk Ptak