Korona Kielce w 1/8 finału Pucharu Polski. Pewny awans z nerwową końcówką
Korona Kielce pokonała Stomil Olsztyn w 1/16 finału Pucharu Polski i awansowała do kolejnej fazy rozgrywek. Złocisto-krwiści triumfowali 2:1 po golach Jacka Podgórskiego i Mario Zebicia z pierwszej połowy spotkania. Dla gości, na dwie minuty przed końcem meczu, trafił Hubert Szramka.
- To jest Puchar Polski, prestiżowe rozgrywki. Podchodzimy tego meczu na sto procent, dlatego zobaczymy na boisku najlepszą „jedenastkę”, pod względem predyspozycji fizycznych i stanu zdrowotnego – zapewniał przed spotkaniem Dominik Nowak. Ostatecznie wyjściowa jedenastka była pomieszaniem doświadczenia z młodzieżowym polotem, a na ławce rezerwowych zasiedli m. in. Łukowski, Szpakowski, Gąsior czy Malarczyk, którego z gry wykluczył uraz złapany podczas przedmeczowej rozgrzewki.
Od pierwszej minuty zobaczyliśmy z kolei Miłosza Strzebońskiego. Dla 18-latka pucharowy pojedynek był debiutem w pierwszej drużynie kielczan.
Żółto-czerwoni od samego początku przejęli inicjatywę na boisku, udowadniając wyższość w większości elementów piłkarskiego rzemiosła. Konsekwentna gra i coraz większa przewaga przyniosła oczekiwanie efekty już w 13. minucie rywalizacji. W roli głównej bramkowej akcji wystąpił duet Podgórski – Górski. Ten pierwszy najpierw przytomnie rozciągnął akcję do młodzieżowca kielczan, aby kilka chwil później skutecznie dobić jego strzał z okolic jedenastego metra.
W kolejnych fragmentach obraz meczu dostosował się do sennej atmosfery na opustoszałej Suzuki Arenie. Tempo starcia zdecydowanie siadło. Korona nieustannie miała kontrolę nad wydarzeniami, jednak z dużo mniejszą intensywnością decydowała się na przyspieszenie gry.
Choć w tym pojedynku taka dyspozycja zdecydowanie wystarczała na słabiutki Stomil, który w 34. minucie przegrywał już 0:2. Tym razem swoje trafienie upolował Mario Zebić, wykorzystując zamieszanie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Jacka Podgórskiego, czym ustalił wynik do przerwy.
Po zmianie stron na pierwszą groźną i zarazem bramką akcję trzeba było czekać do 55. minuty gry. Kielczanie wykonywali rzut rożny. Do piłki bitej przez Podgórskiego najwyżej doskoczył Michał Koj, były zawodnik Górnika skierował strzał na poprzeczkę, a do odbitej futbolówki doskoczył Oskar Sewerzyński, kierując ją do siatki. Radość z bramki 21-latka nie trwała jednak długo. Całą sytuacją zainteresował się system VAR, który po dość długiej weryfikacji anulował trzecie trafienie gospodarzy.
Pomimo ogromnej przewagi i obiecujących prób Szpakowskiego, Pervana czy Petrovicia, kielczanom nie udało się podwyższyć prowadzenia.
O bramkę postarali się za to goście, którzy w 89. minucie, za sprawą Huberta Szramki, złapali kontakt z złocisto-krwistymi.
Podopieczni Dominika Nowaka sami zgotowali sobie nerwową końcówkę, jednak utrzymali wyklarowaną zaliczkę i awansowali do 1/8 finału Pucharu Polski.
Koroniarze poznają swojego następnego rywala w najbliższy piątek. Na godz. 12. zaplanowano oficjalne losowanie par kolejnej rundy rozgrywek.
Korona Kielce - Stomil Olsztyn 2:1 (2:0)
Bramki: Podgórski (13’), Zebić (34’) – Szramka (89’)
Korona: Zapytowski – Podgórski (Szpakowski 63’), Koj, Szarek, Danek (Łukowski 63’) - Petrović, Zebić, Strzeboński (68’ Pervan), Sewerzyński, Górski (68’ Bortniczuk) - Lewandowski
Stomil: Bąkowski - Ciechanowski, Remisz, Czajka, Straus – Pyrdoł (Reiman 62’), Spychała (63 Moneta), Shibata, Fundambu (46’ Szramka), Galach (46’ Żwir) – Mysiorski (62’ Mikita)
Żółte kartki: Szpakowski - Shibata
fot. Grzegorz Ksel