Nowak o Forencu: Nie wiem, czy był zdolny grać, natomiast wstał i dotrwał do końca
Za nami szalony mecz na kieleckiej Suzuki Arenie. Drużyna Dominika Nowaka wygrała 2:1 z Odrą Opole. Jednak to zwycięstwo okupione zostało urazami dwóch zawodników. – Dla nas najważniejsze było przełamanie – zaznacza kielecki szkoleniowiec.
Dominik Nowak (trener Korony Kielce): Korona w tym meczu pokazała charakter i waleczność. Przy stanie 0:1 dobrze zareagowaliśmy, spokojnie przetrzymaliśmy to mentalnie. Następnie zdobyliśmy dwie bramki. Niektórzy powiedzą, że grając w przewadze powinniśmy więcej utrzymywać się przy piłce, by odepchnąć rywala od pola karnego i wypracować sobie więcej spokoju. Ale dla nas najważniejsze było przełamanie.
Będzie czas na analizę tego spotkania. Nie róbmy teraz pogrzebu. To zwycięstwo smakuje tym bardziej, że przełamaliśmy się po długiej passie. Uśmiech wrócił na usta wszystkich i to jest najważniejsze.
Smuci nas kontuzja Lisowskiego. Dał fajną zmianę. To ciężkie chwile dla tego chłopaka. Jeszcze nie wiemy nic na sto procent, ale może być różnie. Trzeba brać pod uwagę, że mogło to być zerwanie ścięgna Achillesa. Konrad Forenc pokazał charakter tej drużyny. Nie wiem, czy był zdolny grać, natomiast wstał i dotrwał do końca. Zobaczymy, co będzie z jego zdrowiem. W szatni panowała radość, ale stonowana i z dedykacją dla chłopaków, za to, że walczyli i niestety okupili ten mecz urazami.
Gratuluję drużynie heroicznej walki. Miewaliśmy lepsze mecze, ale zakończone brakiem zwycięstwa, a tym razem zespół pokazał charakter. Walczyliśmy o każdy metr, co było widoczne. Dziękuję kibicom za wsparcie z imieniu całej drużyny.
Łukasz Sierpina i Dawid Błanik nie zagrali w tym meczu. Jak mówiłem – sytuacja jest dynamiczna. Nie mogliśmy ryzykować. Łukasz ma uraz mięśnia dwugłowego i gdybyśmy pozwolili mu grać, moglibyśmy go stracić nawet do końca sezonu. Dawid narzeka na mięsień czworogłowy. Musimy dbać o nich, żeby nie pogłębić ich problemów.
Fot. Maciej Urban