Wąs: Niektóre panny nie dorosły do ekstraklasy
- Błędów z pierwszej połowy nie da się niczym wytłumaczyć. Ale za drugą połowę muszę swój zespół pochwalić. Dziewczyny zagrały z wielkim zębem. Tylko że one powinny grać tak cały czas – mówił po sparingu z Piotrcovia trener KSS-u, Zdzisław Wąs.
Trener nie był zadowolony po pierwszej połowie wtorkowego sparingu. – Bo była ona fatalna, popełniliśmy aż 13 błędów technicznych. Dlatego przegraliśmy tę połówkę aż siedmioma bramkami. Chciałem, żeby pograły wszystkie moje zawodniczki, ale niektóre panny nie dorosły do poziomu ekstraklasy. Mówię to otwarcie, bo jesteśmy na końcu przygotowań. Powiedziałem wcześniej, że dam szansę wszystkim i zobaczę kto złapie wiatr w żagiel. Niektórym się to udało i będą grały, innym nie i bardzo mi przykro, ale mecze będą oglądały z wysokości ławki rezerwowych lub trybun – powiedział Wąs, ale o konkretnych nazwiskach oczywiście nie chciał mówić.
Czy te fatalne błędy z pierwszej połowy można wytłumaczyć zmęczeniem drużyny (turniej w Olkuszu – trzy mecze oraz ciężki trening w poniedziałek)? – Absolutnie nie. W ostatnich dniach poświęcam po 30 minut na chwyty i podania. W pierwszym dwumeczu sparingowym z Piotrkowem popełniliśmy 20 błędów podań, w Olkuszu było to już 11. A dzisiaj tylko w pierwszej połowie źle podaliśmy 13 razy. To jest niewytłumaczalne. Będziemy dalej nad tym pracować, bo to podstawa piłki ręcznej – tłumaczy szkoleniowiec.
Dużo więcej dobrego można było powiedzieć o grze KSS-u po przerwie. To właśnie dzięki świetnej drugiej połówce „Tygrysice” wygrały ten mecz. – Bardzo dobre wykonanie. Muszę pochwalić dziewczyny, bo zagrały z wielkim zębem. Ale na takim poziomie powinny grać cały czas i do tego dążymy – mówi Wąs.
W piątek KSS rozpocznie zmagania w turnieju w Piotrkowie. – Jedzie tam najlepsza 14 piłkarek, to one będą grać w lidze. Powiedziałem dziewczynom, które są pierwszą i drugą zawodniczką na danej pozycji. Teraz muszą walczyć o utrzymanie swoich miejsc – tłumaczy. Być może w zawodach weźmie już udział Aleksandra Pokrzywka. – Ola skręciła w czwartek staw skokowy. Miała dzisiaj zagrać, ale dalej nie czuje się komfortowo. Mam nadzieję, że zdrowie pozwoli jej wystąpić w Piotrkowie, ale nie będę też ryzykował, bo liga coraz bliżej. Jeśli tylko będzie mogła, to na pewno jednak zagra – kończy Wąs.
1. kolejka ekstraklasy już 4 września – KSS zagra na wyjeździe z Zagłębiem Lubin.
fot. S. Bromboszcz/sportowefakty.pl
Wasze komentarze