Dominik Nowak: W szatni panuje duży smutek
Korona Kielce ma za sobą kolejne starcie na poziomie Fortuna 1. Ligi. Drużyna Dominika Nowaka wciąż jest bez zwycięskiego przełamania, bo w Gdyni jedynie zremisowała z Arką 0:0. Żółto-czerwoni mają po tym meczu ogromny niedosyt, bo zwycięstwo było w zasięgu rąk.
Dominik Nowak (trener Korony Kielce): – Pierwsza połowa była bardzo wyrównana jeśli chodzi o dwie strony. Dlatego w przerwie zwróciliśmy jeszcze większą uwagę na ustawienie i staraliśmy się agresywniej i szybciej odbierać rywalowi piłkę. Zamierzaliśmy po przerwie neutralizować środkową strefę rywala. Chcieliśmy mądrze przenosić ciężar na drugą stronę i tworzyć przewagi w bocznych sektorach. Myślę, że to się w stu procentach udało. Mój zespół w drugiej odsłonie dosłownie w pełni kontrolował boiskowe wydarzenia i miał pełną kontrolę nad spotkaniem.
Mieliśmy sporo sytuacji. Skończyło się remisem ale w szatni przeżywamy duży smutek. W mojej ocenie zasłużyliśmy wywiezienie trzech punktów. Byliśmy drużyną lepszą, która w przekroju spotkania była dojrzalsza, mądrzej grająca. Stabilnie zagraliśmy w defensywie. Cel był jasny, bo jechaliśmy tutaj po trzy punkty i nie baliśmy się Arki Gdynia. Do każdego rywala podchodzimy z szacunkiem i respektem, natomiast mieliśmy plan narzucenia wysokiego odbioru piłki i zneutralizowania linii środkowej plus dwójki napastników Arki. To się udało ale zabrakło bramki. Szkoda, bo dla nas to strata dwóch punktów.
Fot. Grzegorz Ksel