Bartoszek: Korona potwierdziła, jakie miejsce zajmuje w ligowej tabeli
Za nami spotkanie rozgrywane w ramach Fortuna Pucharu Polski między Koroną Kielce, a Wisłą Płock. Istny rollercoaster zakończył się po dogrywce zwycięstwem żółto-czerwonych 4:3. – Nie można wygrywać spotkania, w którym w tak łatwy sposób traci się bramki – przyznaje Maciej Bartoszek, szkoleniowiec płocczan.
Maciej Bartoszek (trener Wisły Płock): W pierwszej połowie musieliśmy dokonać kilku korekt zespołu, a przede wszystkim poprawiać naszą organizację gry. To przyniosło oczekiwany skutki. Niestety przy bramce na 2:2 zachowaliśmy się totalnie kuriozalnie. Korona była bardzo dobrze dysponowana. Potwierdziła też, jakie miejsce zajmuje obecnie w ligowej tabeli i postawiła nam ciężkie warunki.
Bramkę na 3:2 też straciliśmy po kontrze, natomiast potem usilnie szukaliśmy swoich szans i musieliśmy się otworzyć, by doprowadzić do remisu. Tak się nie stało, Korona zrobiła kontrę i zdobyła bramkę na 4:2. W tym momencie rywale praktycznie byli w kolejnej rundzie Pucharu Polski. Na słowa uznania zasługuje debiut naszego młodego napastnika, Tomasza Walczaka, który strzelił bramkę na 4:3 i brawa mu za to.
Jeśli chodzi o moich zawodników – ambicji, woli walki i determinacji na pewno tutaj nie zabrakło. Mieliśmy problemy z różnymi urazami. Wielu zawodników z podstawy nawet nie zabraliśmy ze sobą do Kielc. Ci co wyszli, też mieli większe lub mniejsze urazy. Pogłębienie urazu Rzeźniczaka też nie jest dla nas dobrą informacją. Mam nadzieję, że to nie będzie nic tyle poważnego i uda nam się Kubę doprowadzić do najbliższego meczu ligowego. Mecz z Koroną momentami był bardzo twardy. Sędzia w końcówce spotkania trochę za bardzo pozwolił zawodnikom z jednej i z drugiej strony na podostrzenie tej gry. To na pewno nie było potrzebne.
Gratuluję Koronie kolejnej fazy Pucharu Polski, a nam pozostaje już tylko się skupić na lidze.
Fot. Mateusz Kaleta