Łukowski: Wygramy w tym sezonie jeszcze wiele meczów
Po emocjonującym meczu Korona Kielce pokonała 3:2 Podbeskidzie Bielsko-Biała, zdobywając bramkę na wagę trzech punktów w doliczonym czasie gry. Dwa gole w tym meczu zdobył Jakub Łukowski, który tymi trafieniami wywindował się na czoło klasyfikacji strzelców.
25-latek ma w tym sezonie na swoim koncie 5 bramek w 8 meczach, tyle samo co Kamil Biliński z Podbeskidzia Bielsko-Biała i Krzysztof Drzazga z Miedzi Legnica.
- Jestem bardzo zadowolony z dwóch bramek, a jeszcze bardziej z tego, że dały one zwycięstwo. Wygrywa cały zespół, ale indywidualne liczby ofensywnego zawodnika również cieszą. Pokazaliśmy, że jesteśmy zespołem i jeszcze wiele meczów w tym sezonie wygramy - mówi snajper Korony.
Łukowski pokazał, że znakomita forma nie jest dziełem przypadku, ale na słowa uznania zasłużyli też Adam Frączczak i Jakub Górski. Pierwszy z nich zanotował w Bielsku-Białej trzy asysty, a drugi w doliczonym czasie wszedł z piłką między dwóch obrońców i zdobył bramkę na wagę trzech punktów.
- Rozmawialiśmy z chłopakami, że ten mecz jest do wygrania. Jak patrzyłem im w oczy, to widziałem, że każdy w to zwycięstwo wierzy - przyznaje 25-letni skrzydłowy.
Koroniarze zaserwowali swoim kibicom emocjonalny rollercoaster, bo Podbeskidzie postawiło żółto-czerwonym trudne warunki, dwukrotnie doprowadzało do wyrównania i dopiero gol Górskiego w ostatnich sekundach dał upragnione trzy punkty. - Rywale byli dobrze poukładani, fajnie grają w piłkę, ale to my byliśmy lepsi i wyjeżdżamy z trzema punktami. Gol w doliczonytm czasie? Nieważne kiedy. Ważne, że zwycięski. Emocje muszą być, oby tylko te pozytywne - dodaje Jakub Łukowski.
Kolejny mecz Korona rozegra w sobotę, kiedy na Suzuki Arenie podejmie Sandecję Nowy Sącz. Początek meczu o godz. 20:30.
fot: Grzegorz Ksel