Opole bez szans. Słabsze momenty nie przeszkodziły Łomży Vive Kielce w zdominowaniu rywala
Mistrzowie Polski zainaugurowali na własnym terenie rozgrywki PGNiG Superligi w najlepszy możliwy sposób. Drużyna prowadzona przez Tałanta Dujszebajewa pokonała w kieleckiej Hali Legionów Gwardię Opole 40:24 (23:14). MVP spotkania został Arkadiusz Moryto.
Inauguracyjne spotkanie w kieleckiej Hali Legionów poprzedzone było wystąpieniami artystycznymi oraz gorącym przywitaniem z kibicami drużyny gospodarzy, którzy pierwszy raz od końca poprzedniego sezonu mogli się stawić tak licznie w obiekcie przy ulicy Leszka Drogosza. To raptem trzeci mecz w tym roku z tak wysoką frekwencją, przekraczającą 2000 osób.
I już początek spotkania to pokaz siły ze strony mistrzów Polski, którzy w pięć minut wpakowali 5 bramek do siatki rywala. Gwardia Opole pokonała Andreasa Wolffa dopiero minutę później. Jednak „napoczęcie” gospodarzy przez grającego w barwach Opola Michała Milewskiego wcale nie oznaczało przełamania. Było wręcz przeciwnie, bo do 15. minuty potyczki kielczanie wygrywali już 13:3. To właśnie w tym momencie czas dla gości wziął Adrian Fiodor. I najwyraźniej ta przerwa ekipie z Opola pomogła, bo na 3 minuty zatrzymali drużynę z Kielc samemu zdobywając aż trzy bramki.
To jednak nie odwróciło losów pierwszej części tego starcia. Triumfatorzy Ligi Mistrzów z 2016 roku, mimo wyraźnie słabszej postawy w defensywie, trzymali bezpieczny bramkowy dystans od zespołu gości. Pierwsze 30. minut inauguracyjnej potyczki PGNiG Superligi w stolicy województwa świętokrzyskiego zakończyły się wynikiem 23:14.
W drugiej połowie kielczanie nie dali się skrzywdzić, w dużej mierze za sprawą świetnej postawy grającego w brance Andreasa Wolffa notującego dwa razy wyższą procentową skuteczność obron w stosunku do bramkarza stojącego po przeciwnej stronie. Goście tę odsłonę zaczęli znacznie lepiej, bo po kwadransie odnotowali 5 trafień przy 7 po stronie ekipy miejscowej.
Na 7 minut przed końcem tego spotkania kielczanie prowadzili już 34:21. Na nieszczęście gości kontuzji nabawił się grający w bramce Adam Malcher. Na jego bramkę nieskutecznie rzucił Cezary Surgiel, piłka zakręciła się wokół nóg Malchera, który się potknął o nią i upadł na parkiet. Po tym zdarzeniu bramkarz złapał się za kolano i nie mógł kontynuować gry.
Końcówka tej potyczki należała już wyłącznie do gospodarzy, którzy w ostatnich minutach znacząco odjechali rywalom z Opola. Wynik końcowy tego starcia to 40:24.
Łomża Vive Kielce - Gwardia Opole 40:24 (23:14)
Łomża Vive: Kornecki, Wolff 1 – Vujović 2, Sanchez-Migallon, Sićko 8, Tournat 1, Faruk 2, Karacić 1, Kulesz 3, Moryto 9, Surgiel 3, Domagała, Gębala 4, Karaliok 3, Gudjonsson 2, Nahi 1
Gwardia: Ałaj 1, Lellek, Malcher – Ścisłowicz 1, Sosna 4, Fabianowicz 2, Zarzycki 1, Klimków 2, Jankowski 2, Zadura 1, Milewski 3, Morawski 1, Stefani 3, Kucharzyk 1, Kowalski 2, Bączek