Błanik: Wszystko wydarzyło się w ciągu jednego dnia
Korona Kielce dosłownie rzutem na taśmę zakontraktowała skrzydłowego, jaki zastąpi kontuzjowanego Jacka Kiełba. Jest nim Dawid Błanik, który został wytransferowany do stolicy województwa świętokrzyskiego. Korona skorzystała z klauzuli zawartej w kontrakcie zawodnika i wykupiła go z Sandecji Nowy Sącz. – Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się tego – przyznaje sam zainteresowany.
– Wszystko wydarzyło się w ciągu jednego dnia. Dostałem telefon o zainteresowaniu ze strony kieleckiego klubu. Była chwila na dogadanie formalności i dziś jestem tutaj. Podpisałem kontrakt z Koroną, z czego bardzo się cieszę – dodaje.
24-latek w tym sezonie w barwach dotychczasowego klubu zagrał w pięciu meczach, w których zdobył trzy bramki i zanotował asystę. – I nie zatrzymuję się. Mam nadzieję, że zadebiutuję już w najbliższym meczu. Liczę, że statystyki pójdą w górę i będzie tylko lepiej.
Błanik przyznaje, że do przyjścia do Kielc skusiła go między innymi perspektywa walki o najwyższe cele, czyli awans do PKO Ekstraklasy. – Trochę rozmawiałem ze znajomymi, którzy już tutaj są. Słyszałem same pozytywy i nie było kwestii, przez którą nie chciałbym tutaj przyjść – podkreśla.
Nowy piłkarz "żółto-czerwonych" występuje na pozycji prawego skrzydłowego, choć jak sam przyznaje, dobrze czuje się także na lewej stronie. – Jestem zawodnikiem dość dynamicznym i potrzebuję przestrzeni, żeby pokazać swoje umiejętności – twierdzi stanowczo.
Najbliższa okazja na to być może nastąpi w piątek. Tego dnia kielczanie zagrają u siebie z Miedzą Legnica. Początek starcia na Suzuki Arenie o godzinie 20.30.
Fot. Materiały Korony Kielce