Trener Korony potwierdza transfer skrzydłowego: Mieliśmy kilka nazwisk
Korona Kielce walczy z czasem o transfer "last minute". Żółto-czerwoni dopinają szczegóły transferu 24-letniego skrzydłowego Sandecji Nowy Sącz Dawida Błanika, który zastąpi w Kielcach kontuzjowanego Jacka Kiełba. Czasu nie ma dużo, bo w środę o 23:59 zamyka się w Polsce okienko transferowe. - To prawdziwe informacje. Myślę, że nastąpi to jak najszybciej - potwierdza Dominik Nowak, trener kieleckiego zespołu.
Dla Korony będzie to solidne wzmocnienie na pozycji skrzydłowego. Jacek Kiełb przeszedł operację i w tej rundzie na pewno już nie zagra, ponieważ powodu zerwania więzadła czeka go co najmniej półroczna rehabilitacja. Z kolei Dawid Błanik znajduje się w bardzo dobrej formie. W tym sezonie w barwach "Sączersów" zagrał w pięciu meczach, w których zdobył trzy bramki i zanotował asystę, zbierając przy tym wiele pochlebnych opinii.
- Szukaliśmy na miejsce Jacka kogoś o podbniej charakterystyce. Mieliśmy kilka nazwisk, ale padło na Dawida Błanika. Ma dobre uderzenie z dystansu, dobre liczby, gra kombinacjyjnie, lubi grę ofensywną. Postara się zapełnić lukę, ale mamy w odwodzie także innych zawodników, którzy dalej liczą się w tej rywalizacji - mówi Dominik Nowak.
Jeśli Koronie uda się sfinalizować transfer, będzie to już dziesiąty nowy zawodnik pozyskany przez klub w letnim okienku. W przeszłości Błanik występował też w GKS-ie Tychy, Pogoni Szczecin, Odrze Opole, czy GKS-ie Bełchatów. Ma w dorobku 14 meczów w PKO Ekstraklasie (bez bramki) oraz 90 gier z 11 trafieniami w Fortuna 1. Lidze.
fot: Sandecja Nowy Sącz