Miernik: Na co stać nowy UMKS? Środek tabeli, może coś więcej
- Mamy nowy zespół, musimy się zgrać, poznać, a do tego wszystkiego potrzeba czasu. Ciężko jest powiedzieć na co nas stać w najbliższym sezonie. Jestem jednak pewien, że Rafał Gil da sobie z nami radę i odpowiednio poukłada całą drużynę – mówi koszykarz UMKS-u Kielce, Wojciech Miernik.
W UMKS-ie praca wre pełną parą. Zawodnicy kieleckiego klubu, którzy w poniedziałek – po ponad trzymiesięcznej przerwie – wznowili treningi, pracują w tym tygodniu głównie nad wytrzymałością oraz siłą. - Za koszykówką wprawdzie się stęskniłem, ale za tym pierwszym etapem przygotowań do nowego sezonu na pewno nie – mówi z uśmiechem zawodnik UMKS-u, Wojciech Miernik. Kielczanie trenują dwa razy dziennie. Przed południem mają zajęcia na stadionie, natomiast w godzinach popołudniowych trenują na hali. – Zdajemy sobie sprawę z tego, że ten pierwszy miesiąc przygotowań jest bardzo ważny – przyznaje już na poważnie Miernik. I dodaje. – Musimy go dobrze przejść po to, aby być odpowiednio przygotowanym do całego sezonu. W najbliższym czasie pewnie za dużo kontaktu z piłką mieć nie będziemy. Pojawią się za to treningi na siłowni, stadionie, które będą wymagać od nas wiele pracy fizycznej.
Jeszcze przed tym jak UMKS wznowił treningi wokół samego klubu było głośno z zupełnie innego powodu. Po nieudanym poprzednim sezonie nad drużyną zawisła groźba wycofania z rozgrywek. Jak kieleccy koszykarze znosili tę niecodzienną sytuację? - Na pewno byliśmy zaniepokojeni troszkę tym całym zamieszaniem. Czekaliśmy na rozwój wydarzeń, ale chyba nikt z nas tak naprawdę nie dopuszczał do siebie myśli, że może nie być koszykówki w Kielcach – przyznaje Miernik. Ostatecznie klub, dzięki finansowemu wsparciu Urzędu Miasta, może kontynuować swoją działalność, co jednak nie oznacza, że samą drużynę nie dotknęły dosyć istotne zmiany.
Ta najważniejsza dotyczy roszady na stanowisku trenera. Funkcję tę powierzono Rafałowi Gilowi. Widać, że nowy opiekun kieleckich koszykarzy, który w poprzednim sezonie bronił barw UMKS-u na ligowych parkietach, ma duży posłuch wśród swoich podopiecznych. – To dla mnie dosyć dziwne uczucie, bo trenuje swoich kolegów, ale musimy wspólnie zaakceptować tę sytuację – zauważa Gil. Zawodnicy, co przyznaje chociażby Miernik, już ją zaakceptowali. – Rafał ma u nas duży szacunek. Znamy się z nim bardzo dobrze, jeszcze nie tak dawno razem graliśmy przecież na boisku. Wierzę w to, że będzie nam się dobrze współpracowało. Na pewno da sobie z nami radę. Jest wykształcony w tym kierunku, przez cały sezon pomagał też Grześkowi Kijowi, który się z nim w wielu sprawach konsultował – zauważa koszykarz UMKS-u.
Gil zapowiada zmianę gry zespołu, wprowadza wiele nowinek treningowych, a także kładzie szczególny nacisk na przygotowanie mentalne całej drużyny. Nowy opiekun UMKS-u nie chce jednak dać jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, o co on i jego podopieczni walczyć będą w najbliższych rozgrywkach. – Chcę po prostu, aby zespół robił postępy w każdym kolejnym meczu – stwierdza z nadzieją. Nieco bardziej konkretny od niego jest Miernik. - Na pewno stać nas na środek tabeli, ale czy na coś więcej? W każdym meczu będziemy się starać walczyć o zwycięstwo, ale zobaczymy jak to wszystko będzie wyglądać. Postaramy się zająć jak najwyższe miejsce. Czy walka o awans jest realna? Nie wiem, mamy nowy zespół, musimy się zgrać, do tego potrzeba też czasu, stąd ciężko powiedzieć, czy jesteśmy w stanie rywalizować o coś więcej niż 5-6 miejsce. Na pewno będziemy walczyć o to, aby być jak najwyżej w tabeli. Straciliśmy trzon drużyny, ale pojawiło się też kilku nowych zawodników, którzy – mam nadzieję – odpowiednio wkomponują się w zespół. Myślę, że najbliższy sezon będzie ciekawszy od tego poprzedniego – kończy 22-letni koszykarz.
fot. umkskielce.pl