Konrad Forenc z kolejnym dobrym występem między słupkami: Po to mnie tu sprowadzono
Korona Kielce pokonała w szlagierze Fortuna 1. Ligi 1:0 ŁKS Łódź. Kielczanie tym samym poprawili do pięciu meczów, serię wygranych z rzędu. Ogromny wpływ miał na to golkiper żółto-czerwonych Konrad Forenc, który zanotował kolejny świetny występ w kieleckiej bramce.
Obie ekipy dały w sobotni wieczór pokaz niezłej piłki, który w połączeniu z długo wyczekiwaną i charakterystyczną dla kieleckiego stadionu atmosferą, spowodował, że nad Suzuki Areną unosiła się aura ekstraklasy. – Cała pierwsza liga czekała na to spotkanie. W Kielcach spotkały się drużyny, które będą biły się o miejsca premiowane awansem. Z meczu na mecz rozkręcamy się, jednak zachowujemy przy tym pokorę. Świadomość i dojrzałość zespołu były widoczne, mimo, że czasami było ciężko udało nam się utrzymać korzystny wynik. Myślę, że był to dobry mecz dla kibiców, którzy licznie stawili się na Suzuki Arenie. Zarówno my, jak i ŁKS stworzyliśmy dobre widowisko. – podsumowuje.
Za Koroną kolejny ligowy trumf, a za golkiperem kielczan ponownie świetny występ na zero z tyłu. – Po to mnie tu sprowadzono. Tak naprawdę od dawna byłem w formie, ale dopiero w Kielcach dostałem prawdziwą szansę.
Podopieczni Nowaka wyszarpali trzy punkty przyjezdnym, prezentując po strzelonej bramce, że potrafią cierpieć na boisku i w pragmatycznym oraz wyrachowanym stylu utrzymać korzystny wynik. – Umiejętności to jedno, jednak serca i charakteru nikt nam nie może odmówić, więc jeśli dołożymy jeszcze do tego walory piłkarskie, to będziemy mocni – kwituje.
fot. Mateusz Kaleta