Malarczyk przed ŁKS-em: To będzie na pewno inny mecz, niż dotychczas
Już w najbliższą sobotę Korona Kielce stanie przed szansą umocnienia wypracowanej przed kilkoma dniami pozycji lidera Fortuna 1. Ligi. Kielczanie podejmą na własnym boisku jednego z najpoważniejszych konkurentów w batalii o awans – ŁKS Łódź.
Żółto-czerwoni przystąpią do tego starcia po, czwartym z rzędu, zwycięstwie nad Stomilem Olsztyn. – Bardzo cenne punkty. Niektórym może się wydawać, Stomil, łatwa drużyna, skończy się 4:0, 5:0. Tak to nie wyglądało. Gospodarze postawili ciężkie warunki – mówi Piotr Malarczyk.
Po imponującej i rekordowej serii inauguracyjnych zwycięstw – więcej piszemy na ten temat TUTAJ – przychodzi czas na pierwszy poważny sprawdzian podopiecznych Dominika Nowaka. Do Kielc przyjedzie, równie spragniona smaku Ekstraklasy, ekipa Łódzkiego Klubu Sportowego – ŁKS piłkarsko prezentuje bardzo wyskoki poziom. Mają w swoich szeregach zawodników, którzy w poprzednim sezonie grali w na najwyższym szczeblu rozgrywek. To będzie na pewno inny mecz, niż dotychczas. Liczę na nasz dobry występ, bo każdym kolejnym spotkaniu wychodzimy nastawieni jedynie na trzy punkty – przyznaje.
W Olsztynie żółto-czerwonych z trybun stadionu Stomilu wspierała ponad stuosobowa grupa fanatyków z Kielc. Wychowanek Korony podkreśla jak ważną rolę mogą odegrać kibice w sobotnie popołudnie podczas meczu z ŁKS-em. – Ich wsparcie jest dla nas bardzo cenne, ponieważ są różne momenty w meczach. Zdarzają się kryzysu, fragmenty gorszej gry. Wtedy oni trzymają zawodników w tych trudnych chwilach. Mam nadzieję, że w sobotę Suzuki Arena zapełni się w dużej ilości. Czeka nas fajny mecz, mamy dobrą passe, a im więcej kibiców, tym nam gra się lepiej – przekonuje.
Pierwszy gwizdek tego starcia o godz. 18:00.
fot. Grzegorz Ksel