Drabik: Przykro mi, ale jestem dumna
Sandra Drabik przedwcześnie musiała porzucić marzenia o medalu olimpijskim. Z turnieju bokserskiego (kat. 51 kg) odpadła już po pierwszej walce. - Bardzo mi przykro. To nie jest dla mnie dobry dzień - nie ukrywa jedyna na Igrzyskach Olimpijskich kielczanka.
33-letnia pięściarka przegrała w pierwszej rundzie turnieju w Tokio z reprezentantką Uzbekistanu Tursunoj Rachimową. Sędziowie punktowali niejednogłośnie na korzyść przeciwniczki 1:4. Walka była bardzo zacięta i wyrównana, a o wyniku decydowały detale.
Pierwszą rundę wygrała Polska, ale druga i trzecia padły łupem przeciwniczki. Tym samym Sandra Drabik, która marzyła o medalu olimpijskim, szybko zakończyła swój udział w Tokio.
- Cieszę się ogromnie, że mogłam stanąć w ringu Olimpijskim, że mogłam zawalczyć na najważniejszych zawodach dla większości sportowców, cieszę się, że jestem wśród 26 najlepszych pięściarek na świecie, jestem dumna z tego w jakim miejscu obecnie się znajduje, bo ciężko na to pracowałam przez wiele lat. Nie była to łatwa droga, a mimo wszystko tu jestem... I kocham to co robię. Dziękuję Wam, za wasze wsparcie, każde dobre słowo, za doping - napisała po walce Sandra Drabik w mediach społecznościowych.
W sobotę do 1/8 finału awansowała inna z reprezentantek Polski Karolina Koszewska (69 kg), z kolei od tego etapu rywalizację w Japonii rozpocznie w środę Elżbieta Wójcik (75 kg).
fot: Sandra Drabik / Facebook