Trener Korony o nowym bramkarzu: Na tej pozycji potrzeba doświadczenia
Trzy sparingi - trzy zwycięstwa. Korona Kielce szlifuje formę przed startem ligi, a przedsezonowe wyniki mogą przynosić kibicom sporo optymizmu. - W sparingach idzie nam dobrze, ale wciąż jest wiele do poprawy. Uważam, że rezerwy są duże. Musimy od siebie jeszcze więcej wymagać. Zawodnicy muszą czuć, że mogą zagrać na jeszcze lepszym poziomie - mówi trener Domink Nowak. W środę kielecka drużyna pokonała na Suzuki Arenie Ruch Chorzów 1:0.
To spotkanie, w przeciwieństwie do poprzedniego z Widzewem (2:0), czy Zagłębiem Sosnowiec (3:2), nie było wielkim widowiskiem, ale bramka Jakuba Łukowskiego zapewniła żółto-czerwonym wygraną.
- Mieliśmy w tym meczu mocny kryzys fizyczny. Dzień wcześniej odbyliśmy dwie jednostki treningowe, które były mocną dawką zmęczenia. To wszystko było oczywiście zaplanowane. Konsekwentnie realizujemy nasz plan taktyczny i motoryczny. W trakcie sparingu było widać duże zmęczenie zawodników, ale teraz mamy dwa dni luźniejsze. Powoli będziemy schodzić z obciążeń, budować dynamikę, aby grało nam się łatwiej - wyjaśnia trener Korony Kielce.
- Wykonaliśmy swoje zadanie. Jest zero z tyłu, kolejne zwycięstwo. To buduje naszą siłę - dodaje.
Przeciwko Ruchowi zaprezentowali się też dwaj nowi zawodnicy. Kontrakty z Koroną podpisali 18-letni pomocnik Janusz Nojszewski oraz 28-letni bramkarz Konrad Forenc. Transfer nowego golkipera szkoleniowiec żółto-czerwonych przyjął z dużą ulgą, bo kilka dni wcześniej kontuzji nabawił się Jakub Osobiński, który będzie wykluczony z treningów na kilka miesięcy. Wcześniej z klubem pożegnał się 33-letni Marek Kozioł, który trafił do ŁKS-u.
- Bardzo mnie to uspokoiło. Nie mogliśmy zostać z samym Marcelem. Adrian Sandach jest bardzo perspektywicznym bramkarzem i mocno w niego wierzę, ale na tej pozycji potrzeba stabilizacji i doświadczenia. To zapewnia nam dwóch golkiperów w osobach Marcela Zapytowskiego i Konrada Forenca. Będą rywalizować o miejsce w składzie i zobaczymy, kto wyjdzie z tej rywalizacji zwycięsko - przekonuje Dominik Nowak.
Żółto-czerwoni nie mają wiele czasu do stracenia. Już w sobotę grają kolejny sparing - w Łodzi z ŁKS-em. - Kolejne dni poświęcimy regeneracji i stałym fragmentom gry. Będą też rozmowy indywidualne. Powoli będziemy szukać swojej optymalnej dyspozycji, ale nie zapominajmy, że do ligi jest jeszcze dwa i pół tygodnia, a to czas, który trzeba dobrze przepracować - kwituje trener Korony Kielce.
fot: Maciej Urban