Do Tarnobrzega po punkty, ale szanse Korony II na utrzymanie tylko matematyczne
Powoli domyka się wieko Korony II Kielce w III lidze. Ostatni gwóźdź może spaść w sobotę. Żółto-czerwoni grają w Tarnobrzegu i jeśli stracą punty albo wygrają inne drużyny ze strefy spadkowej, zrealizuje się ich spadek do IV ligi. Kielczanie notują w ostatnich dniach niezłe występy, ale na odbrabianie strat jest już za późno.
W środę żółto-czerwoni przedłużyli szanse na utrzymanie, pokonując bezpośredniego rywala w walce Lewart Lubartów 1:0. Zwycięstwo zapewniła bramka Miłosza Strzebońskiego. Wcześniej był remis z mocną Wisłoką Dębica, punkt z silnym Podhalem, czy zwycięstwo z Wólczanką. Ale dobre mecze przeplatane były porażkami i stratami punktów, a te najbardziej bolesne dotyczyły spotkań z bezpośrednimi rywalami w walce o utrzymanie.
Na trzy kolejki przed końcem sezonu żółto-czerwoni tracą siedem punktów do bezpiecznego miejsca. Aby się utrzymać, musieliby nie tylko wygrać wszystkie mecze, ale też liczyć na komplet porażek Stali Kraśnik, KS Wiązownica i Orląt Radzyń Podlaski.
- Matematyczne szanse są, a my w każdym meczu chcemy poprawiać swoją grę, budować chłopców i przy tym zdobywać punty. Zobaczymy, które miejsce dadzą te punkty na koniec sezonu - mówi trener Korony II Marek Mierzwa.
W pierwszym meczu kielczanie pokonali Siarkę Tarnobrzeg 4:1, a gole dla żółto-czerwonych zdobyli Jakub Konstantyn (dwie), Jakub Górski i Miłosz Strzeboński z rzutu karnego.
Spotkanie 40. kolejki III ligi pomiędzy Siarką i Koroną II rozpocznie się w Tarnobrzegu w sobotę o godz. 17:00.
fot: Mateusz Kaleta