Po raz ostatni u siebie. Korona liczy na widowisko z Widzewem, który zagra bez trenera
W piątek Korona Kielce po raz ostatni w sezonie 2020/21 wybiegnie przed własną publicznością na boisko Suzuki Areny. Podopieczni trenera Dominika Nowaka podejmą Widzew Łódź i będzie to mecz dwóch drużyn, które choć miały bić się o awans do PKO Ekstraklasy, w końcówce sezonu nie grają już o żadną stawkę. Kielecki klub pożegna odchodzących Marka Kozioła, Kornela Kordasa oraz trenera bramkarzy Mirosława Dreszera.
- Jesteśmy już na ostatniej prostej kończącej sezon. Będziemy walczyć i będziemy chcieli pokazać kibicom fajną dla oka piłkę - zapowiada trener Dominik Nowak.
Kielczanie zagrają bez kontuzjowanych Jakuba Osobińskiego i Przemysława Szarka, którzy leczą drobne urazy. - Pozostali są gotowi, nikt nie pauzuje za żółte kartki. Być może już do naszej dyspozycji będzie Marcel Gąsior – zaznacza trener żółto-czerwonych.
W poprzedniej kolejce Widzew przegrał 0:2 z GKS-em Tychy, tracąc oba gole w samej końcowce - 89. oraz 90. minucie meczu. Ta porażka odebrała łodzianom szansę walki o baraże. Punkty straciła rónież Korona, która prowadząc 3:0 tylko zremisowała z Arką Gdynia 3:3. - Musimy być mentalnie gotowi na każdą sytuację, bo zremisowaliśmy wygrany mecz. Byliśmy na siebie źli, ale w ciągu ostatnich tygodni wydarzyło się też wiele pozytywnych rzeczy jeśli chodzi o kształtowanie naszego charakteru - uważa trener żółto-czerwonych.
Spotkanie Widzewa z GKS-em Tychy dostarczyło dużo emocji, było też dużo kartek i aż trzech zawodników (Dominik Kun, Marcin Robak, Mateusz Michalski) będą pauzować z powodu czterech żółtych kartoników. W Kielcach Widzewa nie poprowadzi też trener Marcin Broniszewski, który musi odcierpieć jeszcze jeden mecz zawieszenia za czerwoną kartkę sprzed dwóch tygodni. Na ławce zastąpi go Kamil Migdał. Na mecz do Kielc nie przyjadą też kibice Widzewa - więcej piszemy o tym W TYM MIEJSCU.
Zwcięstwo pozwoli Koronie przeskoczyć Widzew w tabeli, który na dwie kolejki przed końcem sezonu ma o dwa punkty więcej i plasuje się o jedno miejsce (11.) wyżej w tabeli niż żółto-czerwoni (12.).
Trener Korony zapowiada, że w piątek jego drużyna sprawi dobre widowisko. – Zawsze powtarzam, że piłka nożna to taki mały teatr, publiczność musi być zadowolona z występów. Chcemy, aby te odczucia, jeśli chodzi o wrażenia artystyczne, były podobne jak ostatnio, jednak musimy być przede wszystkim bardziej skoncentrowani. Ten zespół musi być w niektórych momentach bardziej pragmatyczny, żeby nie dopuszczać do takich sytuacji jak w ostatnim meczu z Arką czy niedawnym starciu z ŁKS-em, gdzie graliśmy dobry futbol, ale w pewnym momencie ten domek z kart się posypał. Dużo o tym rozmawiamy, dyskutujemy akontem też, aby choćby w następnym sezonie unikać podobnych historii – przekonuje.
W pierwszym meczu obu drużyn Widzew wygrał na swoim stadionie z Koroną 2:0.
Piątkowe, ostatnie w tym sezonie spotkanie na Suzuki Arenie, rozpocznie się o godz. 20:00.
fot: Grzegorz Ksel