Wszystko rozstrzygnie się w Kielcach. Łomża Vive wraca z Francji z jednobramkową zaliczką
Po pierwszym meczu 1/8 finału Łomża Vive Kielce jest bliżej ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Po zaciętym meczu mistrzowie Polski pokonali we Francji HBC Nantes 25:24, choć jeszcze w pierwszej połowie przegrywali czterema bramkami, a potem sami mieli trzybramkową przewagę. Piłkarzem meczu został wybrany Alex Dujshebaev. W środę żółto-biało-niebiescy podejmą Francuzów w Hali Legionów w ramach rewanżu.
Wynik meczu otworzył Rok Ovnicek. Obie drużyny rozkręcały się powoli, w pięciu pierwszych minutach zdobyły po jednej bramce. Andreas Wolff wszedł w spotkanie obroną rzutu karnego, a prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Kielczanie wykorzystali grę w przewadze, kiedy wysunęli się na prowadzenie 5:4.
Ale wtedy się coś zacięło - na boisku obserwowaliśmy festiwal błędów obu zespołów. Lepiej wyszło z niego HBC Nantes, które po kwadransie odskoczyło na 7:5. Udało się to za sprawą bardzo dobrze dysponowanego bramkarza - Emile'a Nielsena. Duńczyk obronił w pierwszej połowie osiem rzutów i miał 40% skuteczności. W tym elemencie dawał początkowo swojej drużynie więcej niż Andreas Wolff mistrzom Polski. Potem role się odwróciły.
Kielczanie nie pozwalali rywalom odskoczyć na dużą przewagę. Cały czas pozostawali blisko - trzy bramki z rzędu zdobył Uladzislau Kulesz, ale pod koniec pierwszej połowy zrobiło się już 10:14. Nantes miało piłkę i nie wykorzystało swojej okazji. Łomża Vive podreperowała wynik, zmniejszyła stratę i zeszła do szatni przegrywając już tylko dwoma bramkami.
Kielczanie wyszli na drugą połowę z jasnym celem - odrobić straty. I ona rozpoczęła się doskonale. Mistrzowie Polski zdobyli trzy bramki z rzędu i po kilku minutach wyszli na prowadzenie 15:14.
Nantes zupełnie nie weszło w drugą połowę. W ciągu czternastu minut zdobyło tylko dwa trafienia, popełniało błędy, a te wykorzystywała Łomża Vive Kielce, która zyskała przewagę. Bardzo dobrze grał Alex Dujshebaev, który kreował grę kielczan, rzucał, ale i sam asystował. Po jego bramce kielczanie prowadzili już 19:16. Tego nie można niestety powiedzieć o Igorze Karaciciu, który na sześć rzutów trafił tylko dwa razy.
O ile w pierwszej połowie dobrymi interwencjami popisywał się Nielsen, tak w drugiej połowie różnicę zrobił Wolff. Kapitan Łomży Vive odbił kilka ważnych piłek, notując 29% skuteczności.
W 51. minucie mistrzowie Polski dostali dopiero pierwszego w tym meczu karnego. Skutecznie wykorzystał go Arkadiusz Moryto. Niedługo później Nantes doprowadziło do remisu. Sprytnym lobem Wolffa pokonał Lazarov. Końcówka była emocjonująca, a obie drużyny kończyły ją w osłabieniu jednego zawodnika. Francuzi zagrali 7:6 i zmniejszyli w końcówce straty. Ostatecznie Łomża Vive wygrała tylko jedną bramką - 25:24.
Najskuteczniejszym zawodnikiem kielczan był Alex Dujshebaev, który zdobył sześć bramek.
Zapis relacji NA ŻYWO - kliknij TUTAJ
Jednobramkowa zaliczka daje kielczanom przewagę przed rewanżem. Wszystko rozstrzygnie się za tydzień w Kielcach. Spotkanie rewanżowe zostanie rozegrane w przyszłą środę - początek o godz. 20:45.
HBC Nantes - Łomża Vive Kielce 24:25 (14:12)
HBC Nantes: Dumoulin, Nielsen - Briet 1, Cavalcanti 3, Ovnicek 3, Breteche, Lazarov 5, Gurbindo, Rivera 1, Damatrin-Bertrand, Augustinussen 1, Balaguer 1, Pechmalbec 5, Figueras 3, Feliho, Monar 1
Łomża Vive Kielce: Wolff, Kornecki - Sićko 1, Gębala, Kulesz 4, Karacić 2, Olejniczak, Dujshebaev 6, Vujović, Ferandez Perez 4, Moryto 3, Gudjonsson 1, Karaliok 1, Tourant 3.
Czerwona kartka: Pechmalbec (uderzenie w twarz)
fot: Anna Benicewicz-Miazga
Wasze komentarze
A trener jak w pierwszej połowie znowu nie reaguje na wydarzenia na boisku. Koniecznie trzeba coś zmienić, bo nie można opierać się cały czas na geniuszu Alexa.