Musimy dziś przełknąć gorzką pigułkę. W drużynie było zbyt dużo słabych punktów
Wicelider Fortuna 1. Ligi Górnik Łęczna po raz pierwszy w sezonie 2020/21 przegrał na swoim stadionie w 21. kolejce rozgrywek. Trzy punkty z Lubelszczyzny wywiozła Korona Kielce. - Nie zagraliśmy dziś zespołowo. Korona była schowana na własnej połowie, przyjęła taktykę bronienia i czekania na swoją szansę. Trzeba im pogratulować - powiedział po meczu trener gospodarzy, Kamil Kiereś.
Kamil Kiereś (trener Górnika Łęczna): Musimy przełknąć dzisiaj gorzką pigułkę. Niezbyt dobrze przywitaliśmy się w 2021 roku z naszym stadionem. Patrząc na nasze ostatnie zwycięstwa i pozycję w tabeli, globalnie byliśmy dzisiaj faworytem tego spotkania. W meczu byliśmy o jedną bramkę słabsi od Korony. Nie będę wyolbrzymiał tego, że mieliśmy duże posiadanie piłki, czy że stwarzaliśmy więcej sytuacji. Zabrakło nam elementów pod bramką. Popełniliśmy błąd przy rzucie karnym. W naszej drużynie było dziś zbyt dużo słabych punktów. Nie zagraliśmy zespołowo, aby ocenić zawodników na plus.
Kluczowym momentem był niestrzelony rzut karny z 39. minuty. Korona przyjechała mocno wycofana, grała ustawieniem 4-5-1, schowana na własnej połowie, szukała pojedynczych wypadów, które próbowała kończyć dośrodkowaniami, czy strzałami, które nie były zbyt groźne. Szukaliśmy cierpliwości w grze. Ta sytuacja przyszła, ale nie strzeliliśmy rzutu karnego. W przerwie zdecydowałem się zmienić ustawienie, przejść na dwóch napastników. Wydawało mi się, że na tak wycofaną Koronę będzie nam potrzebny drugi napastnik. Wynik mógł się zmienić, ale Marek Kozioł dobrze bronił. Potem to my straciliśmy bramkę z rzutu karnego. Po kolejnych zmianach w naszej drużynie w ciągu czterech minut szybko stworzyliśmy dwie bardzo dobre sytuacje Bartka Śpiączki i Kukułowicza. Do samego końca próbowaliśmy stworzyć sytuacje.
Bardzo dobrze dysponowany był dziś bramkarz rywali, Marek Kozioł. Z drugiej strony ciężko powiedzieć, żeby Maciek Gostomski był dziś często zatrudniany do pracy. Przegrywamy przez brak skuteczności w naszych działaniach. Korona przyjęła taktykę bronienia się i czekania na swoją szansę. Trzeba im pogratulować, bo mają trzy punkty. Po trzech wygranych wyjazdach dziś przegraliśmy. Ten sezon jest dla nas taką wysoką górą, chcemy wejśc na sam szczyt, ale po drodze są też nieudane momenty, tak jak dzisiaj.
fot: Stomil Olsztyn