Musimy przerwać ten hejt, pomówienia. Nie ma już tego, co mnie urzekło w Koronie Kielce
- Nie była to łatwa decyzja. Długo rozmawialiśmy na ten temat i doszliśmy do porozumienia, że musimy przerwać to, co się dzieje wokół klubu. Ten negatywny przekaz, pomówienia, hejt, atakowanie wszystkich. Korona powinna łączyć, a nie dzielić i kiedyś mnie to urzekło. Dzisiaj tego nie ma - mówi na pożegnanie z żalem Maciej Bartoszek - do niedawna jeszcze trener i dyrektor sportowy Korony Kielce.
W środę klub oficjalnie poinformował o rozstaniu z 44-letnim szkoleniowcem. Jego umowa została rozwiązana na zasadzie porozumienia stron.
- Nie była to łatwa decyzja. Długo rozmawialiśmy na ten temat i doszliśmy do porozumienia, że musimy przerwać to, co się dzieje wokół klubu. Ten negatywny przekaz, pomówienia, hejt, atakowanie wszystkich. Myśleliśmy, że to w żaden sposób nie będzie oddziaływało na zespół, ale się myliliśmy. Drużyna w dużej mierze obrywa i to się przenosi do szatni. Musimy walczyć na wielu etapach. Wydawało nam się, że teraz będziemy skupiali się tylko na wyniku sportowym, a okazuje się, że jest inaczej - komentuje wydarzenia z ostatnich dni Maciej Bartoszek.
44-latek prowadził Koronę przer równy rok. Poprowadził żółto-czerwonych w 33 spotkaniach, na które złożyło się 10 zwycięstw, 7 remisów i 16 porażek. Notował średnio 1,12 punkta na mecz.
- To był bardzo trudny okres. Może to dobry moment na podsumowanie, na zebranie wszystkich myśli w głowie. Klub znalazł sie na ostrym zakręcie i ten rok kosztował nie tylko mnie, ale wszystkich - również kibiców i działaczy oraz pracowników - wiele zdrowia - mówi były trener Korony.
- Tych wyzwań było naprawdę wiele. Pierwszym, podstawowym, była walka o pozostanie w ekstraklasie, potem walka o ten klub, o to, aby istniał. Jedno z nich udało się osiągnąć - podkreśla w emocjonalnej wypowiedzi.
- Pełniąc obowiązki osoby odpowiedzialnej za koordynowanie pionu sportowego musieliśmy na początku w klubie podjąć różne, często niepopularne decyzje. Od tamtej pory wylała się fala hejtu i pomówień skierowana w moją osobę. Ona osiągała już apogeum, dochodziło do absurdów. W związku z tym stwierdziliśmy, że to rozstanie będzie dobrym rozwiązaniem. Pozwoli oczyścić atmosferę wokół klubu. Jeśli nie, to może niektórym unaoczni, że atakowanie i plucie na swój klub, może tylko doprowadzić do jego końca. Wszyscy muszą zdawać sobie sprawę z tego, że klub żyje dzięki pieniądzom sponsorskim. Nikomu nie chce się wkładać swoich funduszy, czasu, aby potem być opluwanym - zaznacza 44-latek.
- Korona powinna łączyć, a nie dzielić. Kiedyś mnie to urzekło. Dzisiaj tego nie ma - mówi na pożegnanie z żalem Maciej Bartoszek.
fot: Korona Kielce / materiały prasowe
Wasze komentarze
na bezrobociu obejrzeć wszystkie mecze Korony. Może wtedy zrozumie „hejt i pomówienia”.
? Może ze strony niektórych dziennikarzy... ale kibice byli i będą za Koroną. Kibice doceniają walkę, ambicję, uczciwość i to się nie zmieni. Może za dużo obietnic padło? Może Pan za dużo obiecał? Ja osobiście bardzo żałuję, wolałbym w takim stanie w tabeli dograć sezon i ocenić deklaracje do wyniku. Z tym, że to na moje szczęście to Zarząd decyduje. Bardzo Pana szanuję, bardzo.... i powodzenia Trenerze. Tylko KORONA, bezapelacyjnie.
Po co mnie znowu obrazasz?
Ps.zobaczymy jak potoczy się dalej kariera wspaniałego trenera
w kolano , na dzien dobry . Bylo wiecej pomylek .
Teraz przeprosić Grzesika i błagać Go, żeby podjął się trenowania Korony Kielce.
Co do trenera to mówienie o hejcie jest teraz bardzo trendy.
Dlatego warto spojrzeć na fakty 1.12 punktu na mecz powinno wystarczyć jako powód rozstania, ale jako że klub stoi nad przepaścią i punktowanie w takiej sytuacji jest trudne to warto wymienić inne aspekty.
Zawodnicy sprowadzeni do klubu przez trenera to znani mu kopacze praktycznie z każdym z nich wcześniej już trenował więc to były jego decyzje i jego odpowiedzialność.
Gra Jackiem Kiełbem i zrobienie z niego kapitana. Pana Jacka uważam za jedną z ekstraklasowych ikon Korony, ale od kilku już lat nie grająca na poziomie nawet 1 ligi, do tego mająca specyficzny charakter nie nadający się na kapitana.
Ogólnie dziwi mnie to w Polskiej kopanej że trenerzy są tak naiwni. Zaufanie zawodnikowi bez formy że wypali i będzie z niego pożytek rzadko się sprawdza, a często wisi na nim posada trenera. Słabi zawodnicy którym taki trener zaufał zawsze zostają w klubie, lądują na ławce i pensja dalej leci, a trener w kapciach przed tv ogląda mecze żaląc się że klub i kibice mu nie zaufali tak jak on zawodnikom.
Gdyby Bartoszek grał tym co najlepsze (nie wiele tego) i wymieszał to ze słaba młodzieżą to mógłby się bronić że planuje na przyszłość bo sytuacja jest ciężka, zawodnicy na rynku drodzy to trzeba wychować sobie swoich.
Gdyby błędy popełniał Seweryś, Kordas czy Turek zamiast Szarka czy Szywacza to kibice, jasne narzekali by że nie grają bardziej doświadczeni zawodnicy ale trener zawsze miałby argument że planuje na przyszłość i nie opierzony dziś 19 latek w przyszłym sezonie może stać się filarem obrony.
Teraz co do klubu. To ciekawe kto zostanie trenerem. Patrząc na jakość naszej kadry i oczekiwania włodarzy i kibiców w różowych okularach to na pewno będzie to masochista. Heh
Czasami nie dało się patrzeć na to co oni grają... Sorry wyprawiają na boisku. Bo trudno to było nazwać grą. A indolencja strzelecka to znak rozpoznawczy obecnej Korony pod Pana ręką. Tak samo to co oni wyprawiają w obronie. A kibic ma takie prawo, że jak takie coś widzi daje upust w komentarzach. Nie może Pan żądać żeby jak to bywało wcześniej kibice skandowali.
...Polacynic sięnie stało,Polacy.. ........
Tzn Korono nic się nie stało...... Bo stało się, stało. Drużyna jest w czarnej głębokiej doupie i to był ostatni moment na reakcję.