Korona chciała nowego obrońcę. Bartoszek: Transfer wysypał się na ostatniej prostej
Korona Kielce była aktywna na rynku transferowym w ostatnich godzinach zimowego okienka transferowego. W środę kielecki klub zaprezentował transfer 19-letniego Marcina Szpakowskiego, niebawem zespół powinien zasilić też nowy skrzydłowy (CZYTAJ WIĘCEJ), a kielczanie byli też o krok podpisania nowego obrońcy. Do transferu jednak nie dojdzie.
- Mocno walczyliśmy o wzmocnienie tej formacji. Byliśmy bardzo blisko podpisania bardzo ciekawego zawodnika. Na ostatniej prostej pewne rzeczy się wysypały. Mam nadzieję, że ten zawodnik i tak w najbliższym czasie do nas trafi. Niestety nie w tym oknie transferowym - mówi Maciej Bartoszek, trener i dyrektor sportowy Korony Kielce.
Zimowe okno transferowe zamknęło się w środę o północy. Teraz kielczanie mogą pozyskać tylko wolnych zawodników, bez klubu, z kartą zawodniczą w ręku. Czas na ich uprawnienie do gry jest do 31 marca. Korona nie zamyka się na taką opcję, ale jak mówi szkoleniowiec - nic na siłę.
- Jeżeli taki zawodnik, który by nas interesował, pojawi się na rynku, to na pewno rozważymy taką opcję. Musimy wziąć też pod uwagę, że wiążemy się z zawodnikami na dłuższy okres czasu. Ruchy transferowe są przemyślane, mają budować zespół na przyszłość, a nie tylko na ten moment. Ma to dać wymierny efekt na najbliższe kilka sezonów. Szukamy takich zawodników, na których nam zależy. - Zdajemy sobie sprawę z tego, jakie mamy braki i co jeszcze trzeba wzmonić. Chcemy to robić z głową - tłumaczy szkoleniowiec Korony.
Zimą z Koroną pożegnało się dwóch obrońców - Rafał Grzelak i Themistoklis Tzimopoulos. W ich miejsce Korona sprowadziła Mario Zebicia i Rafała Kobrynia.
- Oczywiście chcielibyśmy na teraz, na juz zbudować zespół, bez żadnych braków, najlepiej mieć jeszcze po dwóch, trzech zawodników na każdej pozycji. Ale tak się nie da. Potrzeba cierpliwości i wiary w tych zawodnikow, których posiadamy. Chcemy im dać szansę - kwituje Bartoszek.
W niedzielę żółto-czerwoni zagrają na Suzuki Arenie z Chrobrym Głogów. Początek meczu o godz. 12:40.
fot: Widzew Łódź / materiały prasowe
Wasze komentarze
Może REDAKCJA zechciała by zainteresować się co złego dzieje się w Orlętach Kielce!
Degręgolada straszna!
taki z ciebie widz jak rydz