Zwycięskie męczarnie Łomży Vive Kielce w Gdańsku. Zadebiutował 17-letni Nigeryjczyk
Łomża Vive Kielce miała sporo problemów, aby w wąskim składzie ograć Torus Wybrzeże Gdańsk. Do przerwy kielczanie mieli kłopoty ze skutecznością i przegrywali jedną bramkę. Potem jednak odwrócili losy spotkania, wygrywając cały mecz 33:26. Nad morzem w kieleckiej drużynie zadebutował Faruk Yusuf - 17-letni Nigeryjczyk, który zdobył też swoje cztery pierwsze bramki w PGNiG Superlidze.
Łomża Vive Kielce pojechała do Gdańska w mocno okrojonym składzie. Trener Talant Dujszebajew dał odpocząć czołowym zawodnikom przed ważnymi meczami Ligi Mistrzów. Kielczanie na pewno nie spodziewali się, że z Wybrzeżem będzie im szło tak ciężko. W Kielcach zostali m. in. Andreas Wolff, Alex i Dani Dujshebaev, czy Igor Karacić.
Spotkanie od prowadzenia 2:0 rozpoczęli gospodarze. Łomża Vive Kielce popełniała sporo błędów w ataku, co wykorzystywali gospodarze. W 9. minucie było 2:6. Dodatkowo słabo spisywali się bramkarze: Mateusz Kornecki i Miłosz Wałach, którzy w pierwszej połowie odbili tylko dwa rzuty, po jednym każdy.
Szwankowała też skuteczność z rzutów karnych. Kielczanie zmarnowali w pierwszej części aż trzy "siódemki". W 15. minucie czerwoną kartką ukarany za faul został Patryk Pieczonka. Była to jego druga "czerwień" w tym sezonie - pierwszą otrzymał w pierwszym meczu obu drużyn w Hali Legionów.
Pomimo nie najlepszej gry, kielczanie zaczęli odrabiać straty. W 26. minucie Nicolas Tournat doprowadził do remisu 11:11, na co gospodarze odpowiedzieli dwoma trafieniami. Kielczanie nie wykorzystali szansy na prowadzenie, dwie minuty kary dostał Mateusz Kornecki i ostatnie na sekundy przed przerwą po indywidualnej akcji bramkę na 14:13 zdobył Mateusz Jachlewski.
Talant Dujszebajew dał też pierwsze minuty 17-letniemu Farukowi Yusufowi. Nigeryjczyk zadebiutował w barwach Łomży Vive Kielce, ale pojawił się na boisku przy niekorzystnym rezultacie i w pierwszym fragmencie nie pograł długo - raptem trzy, cztery minuty.
Po przerwie kielczanie potrzebowali pięciu minut, aby odwrócić losy spotkania. Na pierwsze prowadzenie 17:16 mistrzów Polski wyprowadził Michał Olejniczak. Potem gra zaczęła się już bardziej układać i kielczanie złapali swój rytm. W 45. minucie karę dwóch minut otrzymał Sebastian Kaczor, ale to nie przeszkodziło żółto-biało-niebieskim w powiększeniu prowadzenia. Grając w osłabieniu mistrzowie Polski zdobyli cztery bramek z rzędu! Swoje pierwsze trafienie w PGNiG Superlidze zanotował Yusuf, który skutecznie wykonał rzut karny. Potem - już z akcji - trafił po raz drugi, trzeci i czwarty. Najskuteczniejszy na boisku był Nicolas Tournat, który zdobył siedem bramek na osiem prób.
Kielczanie podkręcili tempo i w końcówce nie pozostawili już rywalom złudzeń - wygrali całe spokanie 33:26
We wtorek, 23 lutego, Łomża Vive Kielce zagra w Paryżu zaległy mecz Ligi Mistrzów z PSG (godz. 18:45), w czwartek zmierzy się na Węgrzech z MOL-Pick Szeged (godz. 18:45). W przyszłą sobotę pojedzie na mecz ligowy do Szczecina (godz. 16:00).
Torus Wybrzeże Gdańsk - Łomża Vive Kielce 26:33 (14:13)
Torus Wybrzeże: Chmieliński, Witkowski - Adamczyk 6, Jachlewski 5, Sulej 3, Janikowski 3, Kosmala 2, Mosquera 2, Woźniak 1, Wróbel 1, Pieczonka 1, Papaj 1, Stojek 1, Leśniak, Gavidia, Gądek
Łomża Vive: Kornecki, Wałach - Tournat 7, Vujović 5, Sićko 5, Faruk 4, Olejniczak 3, Gębala 3, Moryto 2, Surgiel 2, Kulesz 2, Kaczor
Czerwona kartka: Pieczonka (Torus Wybrzeże, 15')
fot: Anna Benicewicz-Miazga
Wasze komentarze