KKP Korona Kielce druga w Polsce. Zdobyła srebro w Turnieju o Puchar Prezesa PZPN
Duży sukces KKP Korony Kielce. Młodzi zawodnicy z rocznika 2009 zdobyli srebrne medale w Turnieju o Puchar Prezesa PZPN, Zbigniewa Bońka. W finale wysoko przegrali ze Śląskiem Wrocław, ale w całych zawodach pokazali się z bardzo dobrej strony - zostali drugą najlepszą drużyną w Polsce w kategorii U-12.
Rozgrywany w Warszawie turniej finałowy miał wyjątkową otoczkę - zmaganiom młodych piłkarzy towarzyszyły kamery i dziennikarze - spotkania były transmitowane na żywo z komentarzem przez oficjalny profil Łączy Nas Piłka, w roli eksperta meczom przyglądał się m. in. Jacek Magiera - obecny selekcjoner reprezentacji Polski do lat 19, a spotkania sędziowali arbitrzy z Ekstraklasy.
ZOBACZ TAKŻE: Kontrowersyjne zachowanie Talanta Dujszebajewa
Aby pojechać do Warszawy, Korona U-12 musiała przebrnąć najpierw przez zmagania na szczeblu wojewódzkim. W stolicy Polski drużyna prowadzona przez trenerów Macieja Kwiatkowskiego i Mikołaja Pełkę pokazała się ze znakomitej strony.
Najpierw jak burza przeszła przez rozgrywki grupowe - pokonała w nich Lechię 1923 Tomaszów Mazowiecki (5:1), Arkonię Szczecin (1:0) oraz SI Arkę Gdynia (1:0). W ćwierćfinale nie pozostawiła złudzeń Zniczowi Pruszków (4:0), a w emocjonujcym półfinale wyeliminowała po serii rzutów karnych Górnika Zabrze (2:0, w meczu 1:1). W finale czekał na kielczan bardzo wymagający przeciwnik, Śląsk Wrocław, który okazał się w 1/2 lepszy od UKS Akademii Piłkarskiej Reissa Poznań (1:0).
Mecz o złoto nie poszedł po myśli kielczan, którzy przegrali 0:6, ale na pewno wrócą do Kielc z podniesionymi głowami. Dodatkowe powody do zadowolenia ma także Fabian Mazur, który do spółki z Dominikiem Kleczewskim ze Śląska Wrocław zdobył tytuł najlepszego strzelca turnieju.
- Chłopaki, lepiej przegrać raz 0:6, niż sześć razy 0:1 - pocieszał po końcowym gwizdku młodych piłkarzy prezes PZPN, Zbigniew Boniek, który śledził zmagania na hali OSiR Bemowo oraz OSiR Wola. Potem szef polskiej piłki sam uczestniczył w medalowej dekoracji zespołów. Srebro jest najlepszym wynikiem w historii występów kieleckiego klubu w Turnieju o Puchar Prezesa. Dwa lata temu żółto-czerwoni sięgnęli po brąz.
Kielczanie zagrali w składzie: Julian Błaszczyk, Patryk Bojek, Adam Hańćko, Mikołaj Kałka, Kacper Krakowiak, Jędrzej Krupa, Fabian Mazur, Kacper Moczulis, Jakub Molęda i Wiktor Osiński.
Finały Turnieju o Puchar Prezesa PZPN były zamknięte dla publiczności, więc zmagań nie obejrzeli z trybun rodzice młodych Koroniarzy. O tym, jak ważna jest edukacyjna rola rodzica dla młodego piłkarza mówił w trakcie transmisji Jacek Magiera. - Rola rodzica jest bardzo ważna i jest nią wspieranie swojego zawodnika. Nigdy nie chciałbym, aby rodzic rozliczał swoje dziecko za wynik lub jeśli coś źle zrobił. Wolałbym, aby po meczu podchodził do swoich pociech i mówił: "Kocham patrzeć, jak grasz". To coś, co na pewno rozwinie młodego zawodnika. Natomiat wytykanie błędów, dodatkowa presja nie wpłynie pozytywnie. Dzieci same mają tyle przemyśleń, bodźców. Zostawmy to relacjom z trenerem, który wie, co jest dla niego najlepsze - podkreślał były szkoleniowiec m. in. Legii Warszawa.
Dzień wcześniej, w sobotę, na tych samych obiektach w Warszawie rozegrano finałowe starcia w kategorii U-11. W niej także triumfowała drużyna z Wrocławia - MKS Parasol Wrocław. To pierwszy raz w historii, kiedy zmagania w Pucharze Prezesa PZPN wygrały dwa zespoły z tego samego miasta. Koroniarzom z młodszego rocznika poszło nieco gorzej - ekipa Tomasza Sadki i Sławomira Grusznisa zakończyła rywalizację na etapie fazy grupowej, przegrywając wszystkie trzy spotkania - 0:2 z Tarnovią Tarnów, 1:2 z Lechem Poznań i 1:2 z Wartą Gorzów Wlkp. Jednak sam awans i uczestnictwo w zawodach na pewno był dla młodych Koroniarzy cennym doświadczeniem.
KKP Korona ma powody do zadowolenia. A kto wie - być może któryś z młodych piłkarzy żółto-czerwonych zrobi niebawem karierę w profesjonalnej piłce.
POLECAMY: Nowy piłkarz blisko Korony
fot: KKP Korona Kielce
Wasze komentarze
P.S. Czy rodzice dalej za wszystko płacą, a ci z KKP opowiadają bajki?