"Nafciarzom" zabrakło sił. Dujszebajew: Mając tyle szczęścia, szanse rosną
Łomża Vive Kielce pokazała wielką klasę, wygrywając w Płocku z Orlen Wisłą 31:19. Kielczanie nie pozostawili odwiecznemu rywalowi żadnych złudzeń. - Mając tak dużo szczczęścia, kiedy bramkarz świetnie broni, a wszystkie zbiórki są nasze, szanse na zwycięstwo rosną - podsumował na pomeczowej konferencji prasowej Talant Dujszebajew, trener mistrzów Polski.
Szkoleniowiec Łomży Vive Kielce docenił fantastyczny mecz bramkarzy. Andreas Wolff bronił aż z 54% skutecznością. - Jestem pewny, że dobra postawa Andiego Wolffa i Mateusza Korneckiego dodała nam wiary w ataku. Nie graliśmy na najwyższym poziomie w ataku, ale nie było łatwo przyjechać tutaj i zagrać po zaledwie dwóch treningach. Dzięki dobrej obronie wygraliśmy ten mecz - ocenił trener kielczan.
Zwycięstwa odwiecznemu rywalowi pogratulował trener rywali, Xavi Sabate. Zwrócił także uwagę na fakt, że "Nafciarzom" zabrakło w tym spotkaniu sił. Wcześniej grali na dużej intensywności co trzy dni, a z kielczanami zagrali bez czterech ważnych zawodników: Zoltana Szity, Przemysława Krajewskiego, Davida Fernandeza i Alvaro Ruiza.
- Gratulacje dla drużyny z Kielc za wysokie i zasłużeno zwycięstwo. Po pierwszej połowie utrzymywaliśmy się w meczu, dopóki mieliśmy siłę. Po zmianie stron mieliśmy duże problemy ze zdobywaniem bramek, a ich ilość mówi sama za siebie. Różnice zrobili bramkarze. Zdobyliśmy tylko pięć bramek na siedemnaście rzutów. To było poważnym problemem. Później brakowało nam sił. Mimo to nie mogę mieć większych zarzutów do mojego zespołu. Walczyli, dopóki starczyło im sił. Traktuję ten mecz w kateoriach nauki, zawsze możńa się nauczyć czegoś od tak klasowego zespołu jak Łomża Vive Kielce. Nie pozostaje nam nic innego jak zregenować się i przygotować do ostatniego w tym roku meczu z Gwardią - skomentował trener Orlen Wisły Płock.
fot: Anna Benicewicz-Miazga