Korona trenowała w piętnastu. Bartoszek: Musimy podkręcać tempo z głową
Drużyna Korony Kielce wróciła do regularnych treningów po odbyciu kwarantanny, która obowiązywała całą kadrę piłkarską oraz szkoleniową. Za podopiecznymi Trenera Bartoszka stosunkowo długa przerwa bez ćwiczeń z drużyną oraz stosunkowo bardzo mało czasu do kolejnego meczu w sezonie. – Musimy podkręcać tempo pracy z głową, ponieważ jeśli przekręcimy śrubę w złą stronę, możemy zaszkodzić zawodnikom. Musi tą drużynę wprowadzić na odpowiednie tory – wypowiada się opiekun żółto-czerwonych.
- Mamy już jakieś doświadczenie. Spotkało nas to ponownie, więc w ten sam sposób będziemy starli się przywrócić naszą drużynę do pełni dyspozycji – przekonuje.
Na pierwszych zajęciach Korona nie trenowała w pełnym zestawieniu, brakowało zawodników, których wyniki testów na COVID-19 ciągle sygnalizują wynik pozytywny. – Martwi to, że nie wszyscy wrócili do treningów. Trenujemy w piętnastu co bardzo ogranicza nam pole manewru. Mam nadzieję, że już w piątek cała kadra będzie do naszej dyspozycji, jednak z tego co wiem dwóch zawodników ciągle źle się czuję, więc ich powrót jest mało prawdopodobny – zdradza szkoleniowiec.
Zarówno trener, jaki i gracze mają te same myśli po powrocie na zieloną murawę – jest radość, ale też świadomość o ilości pracy do wykonania, w celu powrotu do dobrej dyspozycji. – Możemy cieszyć się znowu piłką, jednak czucie futbolówki nie było takie jakie być powinno – przyznaje Maciej Firlej. Podobnie wypowiada się Maciej Bartoszek. – Wiadomo, że to nie wygląda najlepiej. Potrzeba kilu dni, aby zawodnicy złapali odpowiedni rytm. W domu za wiele zrobić nie można, ale jestem przekonany, iż z jednostki na jednostkę będzie wyglądało to coraz lepiej.
Pierwszy mecz po wymuszonej przerwie spowodowanej kwarantanną Korona Kielce rozegra w Gdyni. Mecz 1/16 Pucharu Polski Arka – Korona w środę 4 listopada, o godz. 17:30.
fot: Mateusz Kaleta
Wasze komentarze
Stały jak te zmokłe kury
A protestujący ?
Nie przyszli....