ŁKS - Korona. Oni jak zespół ekstraklasowy, my jak beniaminek
W niedzielę mecz spadkowiczów w Fortuna 1. Lidze. Korona Kielce zmierzy się z liderem tabeli i niepokonanym jeszcze w tym sezonie ŁKS-em Łódź. - Oni jak zespół ekstraklasowy, a my jak beniaminek. Czeka nas jedno z najtrudniejszych spotkań w lidze - nie ma wątpliwości trener Maciej Bartoszek. Szczegónie, że kielczanie wciąż zmagają się z problemami kadrowymi.
W Łodzi zabraknie kontuzjowanego Grzegorza Szymusika, a także Iwo Kaczmarskiego i Radosława Sewerysia. Obaj młodzieżowcy zmagają się z COVID-19. Piłkarze wrócili zarażeni wirusem ze zgrupowania reprezentacji Polski do lat 17. Pozytywne informacje są za to w kwestii Szymusika. - "Grzeniu" leczy kontuzję, ale zaczął już treningi indywidualne. Ma charakter, więc liczymy, że szybko wróci. Poza tym mamy wszystkich do dyspozycji - mówi trener Korony.
Kielczanie nie będą w Łodzi faworytem. ŁKS stracił w tym sezonie zaledwie cztery bramki. Wygrał siedem spotkań, raz zremisował. Na korzyść Korony przemawia jednak fakt, że będzie grała na wyjeździe, gdzie w tym sezonie jeszcze nie przegrała.
- Nie patrzę na to w ten sposób, bo szansa na punkty jest w każdym meczu. Tak samo u siebie. Gdybyśmy nie zrobili jednego, czy drugiego "babola" - bo tego inaczej nie można nazwać - to też byśmy się cieszyli. Teraz czeka nas jedno z trudniejszych spotkań w lidze. Będziemy grali ze świetną drużyną, która pomimo spadku z ekstraklasy obrała swój kierunek, który przynosi im efekty. ŁKS fajnie funkcjonuje, zawodnicy dobrze rozumieją się na pozycjach i to widać podczas analiz. Przed nami ciężkie zadanie, ale jedziemy po zwycięstwo - zapowiada trener Korony.
Maciej Bartoszek, odkąd ponownie objął zespół żółto-czerwonych dwukrotnie znalazł już sposób na Łódzki Klub Sportowy. W swoim pierwszym meczu w Kielcach wygrał 1:0, a potem w ostatniej ligowej kolejce 2:0. W sierpniu obie drużyny zagrały też sparing, który także padł łupem Korony. Żółto-czerwoni wygrali towarzysko 4:2. - Teraz spotkają się zupełnie inne zespoły, niż w ekstraklasie. Musimy wyjść i zagrać na sto procent - odpowiada krótko Bartoszek.
I nie chce wdawać się w szczegóły. - Mamy jakiś pomysł na ten mecz, ale go nie zdradzę. Jeśli uda się go zrealizować, możemy zamieszać na łódzkim stadionie - ucina krótko.
Mecz w Łodzi, jak i wszystkie inne w Polsce będą od soboty toczyć się bez udziału publiczności. - Kibice oglądają nas w telewizji i musimy zagrać tak, jakby stadion był pełny. A jak poszczególnym piłkarzom brakuje kibiców, to niech spojrzą na mnie. Ja ich będę odpowiednio dopingował - kwituje Bartoszek.
Spotkanie ŁKS - Korona zostanie rozegrane w niedzielę o godz. 12:40.
fot: Maciej Urban
Wasze komentarze
Myślę że chłopaki nawet się nie spocą
Obstawiam 4 do 0