Łomża Vive Kielce zagra z Flensburgiem w pustej hali. Cel na Ligę Mistrzów jak co roku
W środę Łomża Vive Kielce rozpocznie nowy sezon w Lidze Mistrzów. Kielczanie zagrają z SG Flensburgiem-Handewitt w pustej hali, bez udziału kibiców. - Mamy już w tym doświadczenie, wiec patrząc realnie to plus dla nas - ocenia trener Talant Dujszebajew. Kielczanie, ze względów bezpieczeństwa, udadzą się na ten mecz lotem czarterowym samolotem Boeing 737-800.
Brak kibiców to oczywiście pokłosie epidemii. - Flensburg jest przyzwyczajony grać przy 6-7 tysiącach kibiców, którzy ich dopingują. My już mamy już doświadczenie w tej materii. W swoim pierwszym meczu w takich okolicznościach, w Puławach, doznaliśmy szoku, może małego stresu. Teraz mogliśmy się już przygotować. Bez publiczności graliśmy cały turniej w Mielcu oraz towarzyskie spotkanie z Kaliszem. Teraz w głowie nie ma już tej blokady - wyjaśnia szkoleniowiec kieleckiej ekipy.
- Fani Flensburga są znani z tego, że żywiołowo reagują na to, co dzieje się na parkiecie, a hala zawsze jest pełna. Pewnie dziwnie będzie grać przy pustych trybunach, ale będziemy musieli się do tego przyzwyczaić – zaznacza prawoskrzydłowy mistrzów Polski, Arkadiusz Moryto.
Kielczanie pojadą do Niemiec w siedemnastu. Obok Cezarego Surgiela w Kielcach zostaną Sebastian Kaczor oraz jeden z bramkarzy. Decyzja co do zmagającego się z urazem Krzysztofa Lijewskiego zapadnie tuż przed meczem.
- Gramy na terenie mocnego przeciwnika, a zwycięstwo w takim meczu może dać nam wiele pozytywnego, przede wszystkim mentalnie. Dla nas jest to pierwszy finał i chcemy zdobyć dwa punkty - zaznacza Talant Dujszebajew.
Szkoleniowiec mistrzów Polski odnosi się też do planów drużyny na nowy sezon Ligi Mistrzów. - Co roku powtarzam to samo - Final Four. Aby do niego awansować, trzeba jak najlepiej zaprezentować się w grupie. W poprzednich latach mówiłem, że naszym celem jest być pierwszym-drugim w grupie. Nie zawsze byliśmy w stanie to zrobić, ale cel na ten sezon się nie zmienia. Wszystkie osiem zespołów w grupie ma te same możliwości - zaznacza.
Na razie nie wiadomo, czy mecz będzie transmitowany w polskiej telewizji. O prawa do pokazywania meczów walczy Eurosport, jednak umowa wciąż nie została podpisana. Niewykluczone zatem, że w Polsce mecz będzie można śledzić jedynie w internetowej telewizji ehf.tv.
- Znamy atuty Flensburga i jego problemy. Jesteśmy gotowi na walkę przez całe sześćdziesiąt minut - deklaruje szkoleniowiec kieleckiej ekipy.
Spotkanie w Niemczech rozpocznie się w środę o godz. 20.45.
fot: Anna Benicewicz-Miazga