Zbłaźniliśmy się, położyliśmy się Łomży Vive i to jest karygodne. Nie przejdzie bez konsekwencji
Sandra SPA Pogoń Szczecin sprawiła nie lada niespodziankę, pokonując w 1. kolejce PGNiG Superligi Orlen Wisłę Płock. W piątek "Portowcy" chcieli powalczyć jak równy z równym z mistrzem Polski, ale... wynik meczu został ustalony już po kilku pierwszych minutach. Kielczanie nie dali im najmniejszych szans, wygrywając piętnastoma bramkami. Zły po tym spotkaniu był trener przyjezdnych, Rafał Biały.
Mecz został zamknięty już po kilku minutach. Kielczanie rozpoczęli od prowadzenia 4:1 i 9:2. Do przerwy wygrali trzynastoma bramkami, a ostatecznie pokonali rywali 37:22. W drugiej połowie nieco spuścili już z tonu.
- Liczyłem na to, że zagramy inne zawody. Dziś się położyliśmy od pierwszej minuty i to jest karygodne. To były dwa różne zespoły tydzień temu i dzisiaj - nie ukrywał w gorzkich słowach szkoleniowiec Sandry SPA Pogoni Szczecin.
Zaznaczył jednocześnie, że nie przejdzie obok postawy swoich zawodników obojętnie. - Nie dopuszczam czegoś takiego. Na pewno wyciągniemy konsekwencje. Nie poznałem swojego zespołu. Wyszliśmy, jak na sparing i słusznie dostaliśmy lekcje od rywali. Dzisiaj się zbłaźniliśmy - grzmiał Rafał Biały.
W 3. kolejce PGNiG Superligi Łomża Vive Kielce zmierzy się na wyjeździe z Górnikiem Zabrze, a Sandra SPA Pogoń Szczecin podejmie u siebie Torus Wybrzeże Gdańsk. Wcześniej, w środę, mistrzowie Polski rozpoczną rywalizację w Lidze Mistrzów wyjazdowym meczem z Flensburgiem-Handewitt.
fot: Anna Benicewicz-Miazga