Islandzki talent o kulach, ale z nadziejami. Za miesiąc znów będzie mógł grać w piłkę ręczną
18-letni Haukur Thrastarson był jedynym zawodnikiem PGE Kielce, który z powodu kontuzji nie wziął udziału w pierwszym treningu zespołu. Islandczyk poruszał się o kulach i obserwował kolegów z drużyny z trybun. Za około miesiąc Islandczyk powinien wrócić już do gry w piłkę. - To fatalne uczucie. Mam nadzieję, że nie potrwa to długo - mówi nowy zawodnik PGE Kielce.
Co się stało? - Złamałem nogę. Dwa tygodnie temu miałem operację w Islandii i dopiero teraz zaczynam powoli chodzić bez żadnego bólu. Myślę, że za około dwa-trzy tygodnie znów będę mógł chodzić i zacząć pomału biegać. To zajmie chwilę czasu, ale mam nadzieję, że nie za długo, żeby przygotować się do walki o miejsce w składzie - przyznaje Thrastarson.
Islandczyk nie trenuje z kolegami na boisku, ale stara się nie zmarnować tego czasu. Zamiast treningów z piłką, wzmacnia masę mięśniową na siłowni. - Robię, co mogę. Chodzę na siłownię, próbuję się przygotować fizycznie. Oczywiście nie mogę jeszcze grać w piłkę ręczną - podkreśla.
Islandczyk trafił do stolicy województwa świętokrzyskiego z klubu Selfoss, którego jest wychowankiem. Uważany jest za jeden z największych młodych talentów w Europie. Na razie 18-latek aklimatyzuje się w nowym miejscu, ale obserwuje kolegów z trybun Hali Legionów. - Po sześciu tygodniach od operacji (czyli za ok. cztery - przyp. red.) Haukur musi lecieć do Islandii, aby lekarz zrobił mu wszystkie badania. Wtedy będziemy wiedzieć, co dalej - informuje Talant Dujszebajew.
To jeden z sześciu nowych zawodników w składzie PGE Kielce. - W czwartek spotkaliśmy się pierwszy raz. Lubię atmosferę w zespole, sztab trenerów i ludzi dookoła. Nie mogę być bardziej szczęśliwy - podkreśla. I zaznacza, że bardzo do gustu przypadła mu polska... pogoda. - Uwielbiam warunki w Polsce. W Islandii zła pogoda jest prawie cały rok. To dla mnie duża zmiana - kwituje z uśmiechem.
fot: Mateusz Kaleta