Radni dosadnie o Koronie. Apelują o działania, są cztery warianty przyszłości klubu?
Sportowy sezon zakończył się, ale emocje związane z Koroną Kielce nie opadły. Temat kieleckiego klubu został poruszony w czwartek na sesji Rady Miasta. Radni domagali się podjęcia jak najszybszych działań i przedstawienia możliwych scenariuszy ratowania kieleckiego klubu. - Paweł Gągorowski, przedstawiciel miasta w klubie, mówił o czterech wariantach dotyczących przyszłości Korony. Chcielibyśmy je poznać - apelowali zgodnie radni. Przyznali jednocześnie, że nie mają żadnych informacji na temat aktualnych działań właścicieli Korony.
Całą dyskusję rozpoczął głos Marcina Stępniewskiego, radnego Prawa i Sprawiedliwości. - Koronie grozi likwidacja i oczekuję od miasta przedstawienia wariantów na przyszłość: co teraz. Nie chcę rozstrzygać, kto jest temu winny. Teraz wszyscy - absolutnie wszyscy: prezydent, kibice, ludzie, którym klub jest bliski sercu, musimy iśc w jednym kierunku. Chciałbym poznać te możliwe kierunki, aby podjąć, decyzję który jest najlepszy. Samo ogłoszenie, że prezydent jest gotowy do podniesienia kapitału, to za mało. Bardzo dobrze, że jesteśmy gotowi, ale ja oczekuję planu na najbliższe dni. To one rozstrzygną, czy Korona będzie istnieć, czy nie - zaapelował na sesji Rady Miasta.
- Radni, ale i kibice nie posiadają na ten temat żadnych informacji. Oczekuję przedstawienia tych koncepcji. Każda godzina jest w tej sprawie niezwykle istotna. Nie mamy czasu do stracenia - nalegał.
Radni zwrócili uwagę na fatalną wymianę informacji między akcjonariuszami, która w tym momencie odbywa się wyłącznie przez spekulacje medialne. - Zagrożenie, że Korona upadnie, jest bardzo realne. Oczekuję chociażby minimalnej informacji w tym temacie - zaznaczał Jarosław Karyś.
Radna Anna Kibortt odniosła się do słów Pawła Gągorowskiego, który zasiada w Radzie Nadzorczej Korony z ramienia miasta. Jego zdaniem istnieją cztery warianty przyszłości Korony, ale do tej pory nikomu nie zostały one przedstawione. Wspólnie z innymi radnymi apelowała, aby razem pochylić się nad przyszłością Korony. Poddawała także w wątpliwość wiarygodność niemieckich właścicieli.
- Był szereg informacji medialnych, które wychodziły od samego większościowego udziałowca: że nie opuszczą Korony, że będą finansować klub niezależnie od spadku. Były informacje, że nowi inwestorzy byli zainteresowani klubem, ale Niemcy tych rozmów nie podjęli. Już kolejne miesiące pokazywały, że coś jest nie tak. W grudniu wyraziliśmy zgodę na podniesienie kapitału i od tamtej pory nie było żadnego działania od większościowego właściciela. Dlatego ich intencje są poddawane w wątpliwość - mówiła Anna Kibortt.
Działania władz Korony Kielce skrytykował przewodniczący Rady Miasta Kamil Suchański. Miał on też duże zastrzeżenia co do działań prezydenta Bogdana Wenty. Zaznaczał, że radni są zupełnie pomijani w dyskusjach o Koronie, a to przecież miasto jest właścicielem 28% akcji klubu.
- To, co od dłuższego czasu dzieje się wokół Korony, jest bardzo niepokojące. Mówiliśmy o mieście otwartym na inwestorów zagranicznych, a okazuje się, że my nie potrafimy zachować tego stanu, jaki mamy. Trudno zaakceptować to, co ostatnio działo się ze strony władz klubu oraz poziomu piłkarskiego, jaki Korona reprezentowała. Z drugiej strony, jak patrzy się na działania pana prezydenta Bogdana Wenty, który reprezentował nas jako mniejszościowego właściciela, to wcale nie jest lepiej - grzmiał w mocnych słowach Suchański.
Przewodniczący Rady Miasta zwrócił uwagę również na fatalne relacje między właścicielami klubu. - Na ostatnim, marcowym spotkaniu z właścicielami klubu z ust Dirka Hundsdorfera padł szereg gorzkich . Nie upublicznialiśmy tego, bo było to spotkanie zamknięte. Głos się jeżył na głowie, gdy usłyszeliśmy takie słowa odnośnie pracy miasta. Niemiecki właściciel Korony rozpoczął tamtą rozmowę od podziękowań, że z nami się spotkał. Cieszył się, że został spełniony jeden warunek, aby to spotkanie się odbyło - nieobecność Bogdana Wenty. Powiedział, że on z Bogdanem Wentą więcej przy jednym stole nie zasiądzie - przytaczał Suchański.
- Apeluję do prezydenta o jedno: aby chowając swoje ambicje, pochylił się nad tym problemem, bo trzeba ratować Koronę. Apeluję do prezydent Wenta wsiadł w samolot i poleciał porozmawiać z niemieckimi właścicielami. Nie wyobrażam sobie, aby plany dotyczące klubu były realizowane bez udziału radnych. Nikt z radnych ich do tej pory nie zna. Chciałbym poznać słowo prezydenta, aby powiedział osobiście, co myśli na temat przyszłości Korony i jakie zamierza podjąć kroki. Gdzie w tym wszystkim jest prezydent? - grzmiał w mocnych słowach Suchański.
W imieniu prezydenta Bogdana Wenty na sesji Rady Miasta wypowiadał się Szef jego Kancelarii, Sławomir Stachura. - Pan prezydent prosi o cierpliwość. Wierzy, że 4 sierpnia (wtedy zaplanowano kolejne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy - przyp. red.) uda się spotkać z większościowym właścicielem i dokapitalizować Koronę. Chcę zapewnić, że pan prezydent jest cały czas w stałym kontakcie z zarządem klubu - zaznaczył.
- Wokół Korony powinno być teraz więcej spokoju. Wszyscy jesteśmy tą sytuacją zatroskani. Chciałbym powiedzieć państwu, że na ostatnim Walnym Zgromadzeniu prezydent Bogdan Wenta ustalał strategię działania na najbliższe dni z prezesem Zającem. Stąd wizyta prezesa w Bremie. Proszę o cierpliwość. 4 sierpnia jest dniem, w którym powinno się wiele wyjaśnić. Zapewniam państwa, że prezydent Bogdan Wenta jest w stałym kontakcie z zarządem klubu i są podjęte działania, aby klub dostał licencję na grę w I lidze - skwitował.
fot: Maciej Urban
Wasze komentarze
Czy zajęli się sprawą? Czy ją umorzyli? Jaka jest decyzja administracyjna?
W temacie SRACZEK to też wina Wenty?
Wel w umowie sprzedaży albo nieświadomie ( ???!!!) sprzedał WBREW radzie miasta klub nie tej firmie co trzeba albo ŚWIADOMIE podmieniono pierwszą stronę z kupcem. Skierowanie sprawy do prokuratury było jak najbardziej zasadne.
Inną sprawą jest ,że prokuratura sprawę umorzyła!-"Tak do dupy sprzedaliście to się teraz z tym pierd..cie!"
A miejską kasę to EFEKTYWNIEJ!!! jest wydawać na prawdziwe potrzeby miasta a nie na igrzyska dla kilkuset kielczan(reszta na stadionie czy w hali to mieszkańcy ościennych gmin) !