Ostatni akord Ekstraklasy w Kielcach. "Klub nie zrobił wszystkiego, aby utrzymać się w lidze"
W sobotę zakończy się smutny dla Korony Kielce sezon w PKO Ekstraklasie. Kielczanie po 11 latach opuszczają elitę, a w swoim ostatnim meczu zagrają z zdegradowanym także ŁKS-em Łódź. Po tym meczu zaczną się analizy, podsumowania, ale kielecki klub szybko będzie musiał odnaleźć się w nowej, pierwszoligowej rzeczywistości. - Uważam, że klub nie zrobił wszystkiego, aby Korona Kielce utrzymała się w Ekstraklasie - nie ukrywa Marcin Cebula. On, ale też wielu innych zawodników, żegna się ze Ściegiennego 8.
- Były takie mecze, w których powinniśmy zdobyć trzy punkty, ale to się nie udawało. W wielu spotkaniach zdarzały się sytuacje, których nie udało nam się wykorzystać, a przeciwnik stwarzał jedną, ale konkretną i strzelił. To my byliśmy na boisku, ale uważam, że klub nie zrobił wszystkiego, aby Korona Kielce utrzymała się w Ekstraklasie. Ciężko jest, gdy pozbywa się polskich piłkarzy, którzy byli czołowymi zawodnikami, jak Bartek Rymaniak, Mateusz Możdżeń, Łukasz Kosakiewicz. Jestem w Koronie bardzo długo, ale trudno zbudować coś konkretnego, jeśli co roku klub wymienia tak wielu zawodników - nie ukrywa w gorzkich słowach 24-latek.
"Ceba" odchodzi z Korony po 12 latach. Z nim także Jakub Żubrowski, Ognjen Gnjatić, Petteri Forsell, Adnan Kovacević, Michael Gardawski oraz Andres Lioi. Już wcześniej Koronę opuściło siedmiu innych: Iván Marquez, Rodrigo Zalazar, Wato Arweladze, Nemanja Miletić, Bojan Čečarić, Matej Pučko oraz Uros Đuranović. Kadra Korony po spadku do I ligi ulegnie wielkiej rewolucji. Skład będzie opierał się głównie na młodych zawodnikach, którzy teraz dostają pierwsze minuty w PKO Ekstraklasie.
- W Koronie jest wielu zdolnych chłopaków, którzy mogą zaistnieć. Fajnie, że teraz dostali szansę. Mogli ją dostać wcześniej, ale takie były decyzje poprzednich trenerów - mówi Cebula. I wymienia tego, który jego zdaniem ma największy potecjał. - Dla mnie najbardziej wyróżniającym zawodnikiem jest Mateusz Sowiński. Jeśli dojdzie do formy, to wierzę w to, że pokaże swoje umiejętności. Posiada to, co piłkarze powinni mieć - technikę, drybling - przekonuje skrzydłowy Korony Kielce.
W sobotę kolejne minuty w Ekstraklasie dostaną młodzi piłkarze, a ci, którzy odchodzą, będą mogli pożegnać się z kibicami na boisku. Ostatni mecz Cebuli w Ekstraklasie będą oglądać z trybun jego najbliżsi. - Będzie brat z synem, tata, wujek. Ten moment niestety musiał nadjeść. Gdybym był zadowolony ze swoich liczb w Koronie, to na pewno nie byłoby ze mną w porządku. Cieszę sie, że tyle razy zagrałem w Koronie Kielce, ale bramki i asysty zawsze były moją bolączką. Może kiedy zmienię otoczenie, to zmienią się też liczby - mówi "Ceba", licząc, że to ostatnie trafienie w żółto-czerwonej koszulce wpadnie właśnie w sobotę. - Będę chciał dać kibicom choć trochę radości w tym ostatnim meczu. Dobrze byłoby go wygrać - kwituje.
Początek spotkania Korona - ŁKS w sobotę o godz. 17:30 na Suzuki Arenie.
fot: Mateusz Kaleta
???? TRENINGI BIEGOWE z MeetFit! ????♀ Niezmiernie miło nam poinformować, że startujemy z nowym projektem dla wszystkich...
Opublikowany przez MeetFit Studio Treningowe Poniedziałek, 1 czerwca 2020
Wasze komentarze
tylko
JESZCZE NIŻEJ, JESZCZE NIŻEJ
Władze miasta wróciły do tej sprawy przy okazji rozmów na temat ewentualnego podniesienia kapitału spółki Korona S.A. Zdaniem Wenty, audyt przeprowadzony w spółce wykazał nieprawidłowości w trakcie sprzedaży akcji. Czy jak prowadzicie własne spółki, to też składacie zawiadomienie na wspólników?
Potem pojawił się koronawirus, prokuratura we Wrocławiu nie wykazała nieprawidłowości.
W związku z brakiem dokapitalizowania KORONA Spółka Akcyjna pojawiły się zaległości finansowe w pensjach piłkarzy. A w myśl zasady: nie ma sianka, to i nie ma granka.
I jeszcze cytat z ostatniej sesji Rady Miasta z przemówienia Bogdana Wenty: „Inaczej nieco wygląda to w przypadku piłki nożnej. Miasto pozostaje mniejszościowym udziałowcem Korony i w cierpliwym dialogu z niemieckim partnerem nie unika odpowiedzialności, także jeśli mowa o dokapitalizowaniu spółki (…)”.
Od 2009 wszystkie lub prawie wszystkie sezony skończyły się dla Korony MOCNO!!! pod kreską. I to w EK! W I lidze może być tylko gorzej. Jakoś w nich już nie wierzę! Wypięli NABIAŁ na klub już 2 razy na "walnych" wypną się i trzeci!
Obym się mylił.