Kiedy brakuje radości, nie ma chęci grać dalej. W trakcie urlopu pomyślę, czy to już koniec
W bardzo młodym składzie zagrała w Płocku Korona Kielce. Wśród licznych wychowanków i młodzieżowców, na boisku znaleźli się też starsi zawodnicy, którzy byli dla nich wsparciem. - Wiadomo było, że ktoś z młodych zrobi błąd, bo po to są takie mecze, żeby ich ogrywać. Podpowiadaliśmy im, że nic się nie stało, że to jest tylko piłka. Odbierali to pozytywnie. Szkoda, bo chcieliśmy, aby oni też mieli poczucie dobrego wyniku. Remis dałby im lepsze samopoczucie - mówi Michal Papadopulos. Korona przegrała z Wisłą 1:3.
- Początek był bardzo dobry. Strzeliliśmy bramkę, ale potem dwie stracone bramki strzelilismy sobie sami. Taki jest cały ten sezon - jak tracimy bramki, to zawsze takie głupie. Dziś grało też sporo młodych piłkarzy i myślę, że nie prezentowali się źle. Muszą łapać minuty i doświadczenie - podkreśla doświadczony napastnik, który w tym sezonie strzelił już trzy gole.
Niedługo Papadopuos, tak jak wielu innych zawodników będzie musiał podjąć decyzję o swojej przyszłości. 35-letni zawodnik nie ukrwa, że zastanawia się nad zawieszeniem butów na kołku. - Muszę zdecydować, czy chcę dalej grać w Kielcach. To był trudny sezon i muszę nad pomyśleć nad przyszłością. Ten sezon mnie nie zadowala. Kiedy brakuje radości, to nie ma też chęci na kontynuowanie gry. Zobaczymy. Mam jeszcze rok kontraktu i jeśli w trakcie urlopu poczuję, że to już koniec, to nie wrócę - mówi Czech.
Dla 35-latka ostatnie dwa lata były prawdziwą mieszanką nastrojów. Rok temu wygrał z Piastem mistrzostwo Polski, a w tym sezonie spadł z Koroną Kielce z Ekstraklasy. - Piłka potrafi być bardzo radosna i bardzo smutna. W jednym sezonie możesz osiągnąć wielki sukces, a w kolejnym spaść na sam dół. Dlatego piłka nożna jest taka piękna - kwituje napastnik.
fot: Mateusz Kaleta
Wasze komentarze
Zastąp mnie nochalu
Jaki on swój???
Szrot z łapanki i tyle