Bartoszek z właścicielami nie rozmawiał, ma związane ręce. "Mam zapytania z innych klubów"
- Dopóki nie będzie wiążących decyzji i działań, trudno się określać na to, co będzie dalej. W tym momencie to tylko gdybanie - mówi Maciej Bartoszek, trener Korony Kielce. Opiekun zespołu ma związane ręce w planowaniu i przygotowaniu drużyny na przyszły sezon, w którym żółto-czerwoni zagrają w pierwszej lidze. Dopiero 20 lipca zaplanowane jest Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy, na którym - według zapewnień prezesa Krzysztofa Zająca - ma dojść do dokapitalizowania spółki.
Kielczanie na trzy kolejki przed końcem sezonu są już pewni spadku z Ekstraklasy. Teraz myślą powoli już o kolejnym sezonie. Pustki w klubowej kasie tego jednak nie ułatwiają. - Odłożone w czasie Walne Zgromadzenie jest bardzo istotne w sprawie przyszłości klubu. To powoduje w dużej mierze problemy z podejmowaniem decyzji na przyszłość - podkreśla Bartoszek. Zaznacza jednocześnie, że sam nie miał w ogóle okazji rozmawiać z niemieckimi właścicielami na temat przyszłości klubu.
Brak pieniędzy sprawia, że kielecki klub, choć chce zatrzymać szkoleniowca, nie może z nim teraz podpisać nowej umowy. Ta jest już gotowa, ale ewentualne podpisy mogą znaleźć się na niej dopiero po 20 lipca. Klub musi mieć pewność, że znajdzie środki na zakontraktowanie szkoleniowca. Podobnie wygląda sytuacja z pozyskiwaniem piłkarzy i przedłużaniem wygasających kontraktów. A sam Maciej Bartoszek i zawodnicy żółto-czerwonych na brak ofert narzekać nie mogą.
- Mam różne zapytania, ale nie doszło do żadnych negocjacji, czy spotkań. Do końca lipca mam ważny kontrakt w Koronie - odpiera krótko Maciej Bartoszek. Nie jest tajemnicą, że niedawno pytał o niego m. in. Widzew Łódź.
Trener Korony, choć chce zostać w Kielcach i pomóc drużynie w wywalczeniu szybkiego awansu do Ekstraklasy, nie wie wciąż, z jakimi piłkarzami będzie pracować w przyszłym sezonie. Wraz z końcem sezonu wygasają umowy wielu piłkarzy. W kwestii negocjacji ponownie ręce wiąże odłożone w czasie Walne Zgromadzenie. - Bardzo chcialbym, żeby takie rozmowy były prowadzone i mocno na to nalegam. Pewne rzeczy można dogadać już wcześniej, a podpisy złożyć później. Liczę, że tak będzie - mówi Bartoszek. Dodaje jednocześnie, że nie obawia się, aby kielczan nie było stać na zorganizowanie letniego obozu przygotwawczego. Ten odbędzie się w kraju. - Wyjazd za granicę to byłaby zbytnia rozpusta i nie jest to potrzebne. No chyba, że dopadłby nas jakiś kataklizm - uśmiecha się.
Kielczanom zostały jednak jeszcze trzy ostatnie mecze w lidze. Najbliższy - w sobotę, pod Wawelem z Wisłą Kraków. - Zespół już przed meczem z Arką wiedział, że spadamy z Ekstraklasy. Stało się to jeszcze przed wyjściem na boisko. Mimo to zawodnicy walczyli o zwycięstwo i myślę, że tak samo będą walczyli w kolejnych meczach. Mam nadzieję, że na takie spotkanie, jak z Wisłą, drużyny specjalnie motywować nie będę musiał - zauważa trener Korony.
Można się spodziewać, że po pewnym spadku na boisku pojawi się więcej młodych zawodników. - Widać, że daję młodzieży szansę i wprowadzam nowych zawodników. W opowiedni sposób ich ogrywamy. A czy zagrają z Wisłą od początku? Musimy zadać sobie pytanie, czy chcemy ogrywać młodych zawodników, czy wygrać ten mecz za wszelką cenę - zwraca uwagę 44-latek.
I podkreśla: - Na pewno młodzi zawodnicy dostaną szansę w ostatnich meczach. Przeciwko Zagłębiu Dawid Lisowski zagrał od pierwszej minuty. Sukcesywnie będę wprowadzał też kolejnych piłkarzy. Jeszcze w tym sezonie ich wszystich zobaczymy na boisku - sygnalizuje.
Kielczanie będą grali w ostatnich meczach o zachowanie dobrej twarzy. - W ostatnich kolejkach trzeba zweryfikować pewne rzeczy. Musimy szukać już rozwiązań pod przyszły sezon. Nie ukrywam, że jest to teraz bardzo utrudnione. Kilku zawodników odchodzi, a nie mamy na tylu graczy, aby już teraz budować drużynę pod przyszły sezon. Jest dla mnie istotne, aby Korona do samego końca prezentowała się jak najlepiej. Bez względu na to, czy będą grali piłkarze, którzy już odchodzą, czy młodzi zawodnicy. Chcemy z klasą pożegnać się z Ekstraklasą - kwituje trener Korony Kielce.
Sobotni mecz Wisła - Korona rozpocznie się o godz. 20:00.
PARTNEREM RELACJI JEST PROKODER STUDIO
Wasze komentarze
Dosyć grania szrotem