Dziś spadek może stać się faktem. Korona i Arka pożegnają się razem?
Korona Kielce i Arka Gdynia są już niemal pewne spadku. W piątek oba zespoły zmierzą się ze sobą na Suzuki Arenie. Jeszcze niedawno wydawało się, że bezpośredni mecz tych drużyn może decydować o układzie tabeli, ale dziś jest już to tylko spotkanie o honor i zachowanie dobrej twarzy. Jeśli tego samego dnia o godz. 18 Wisła Kraków zainkasuje choćby punkt w spotkaniu z ŁKS-em Łódź, kielczanie stracą już nawet matymatyczne szanse na utrzymanie w Ekstraklasie.
Już przed tą kolejką strata Korony do bezpiecznego miejsca to jedenaście punktów, a możliwych do zdobycia jest tylko dwanaście. Aby więc utrzymać się w lidze, kielczanie musieliby wygrać wszystkie swoje mecze, wszystkie swoje musiała by za to przegrać Wisła Kraków. Dziś pierwszy w historii klubu sportowy spadek z Ekstraklasy może stać się faktem. Wcześniej z elitą pożegnał się już ŁKS Łódź.
- Będę wymagał od swoich zawodników, żebyśmy do ostatniego meczu walczyli o honor, o klub. Chcę, żebyśmy do ostatniej kolejki pokazywali, że sportowo zasługujemy na Ekstraklasę - mówi Maciej Bartoszek, trener zespołu.
W piątkowym starciu kielczanie będą próbować przełamać swoją niemoc. Ta trwa już sześć meczów, w których Korona zdobyła tylko jeden punkt. Ostatnie - i jedyne zwycięstwo po restarcie rozgrywek - odniosła 31 maja w Płocku z Wisłą (4:1). W tym czasie Arka dopisała do swojego konta osiem punktów i poprzedniej kolejce wyprzedziła Koronę, spychając żółto-czerwonych na przedostatnie miejsce w tabeli. – Trzeba patrzeć na to, co jest przed nami. Musimy zrobić wszystko, żeby przełamać tą złą passę i zacząć punktować - podkreśla Maciej Bartoszek.
Żółto-czewoni zagrają z Arką tylko bez jednego zawodnika, Marcina Cebuli, który pauzuje jeszcze za czerwoną kartkę z meczu z Górnikiem. Dodyspozycji trenera Macieja Bartoszka wracają za to Jakub Żubrowski i Michael Gardawski.
Spotkanie Korona - Arka odbędzie się w piątek o godz. 20:30 na Suzuki Arenie.
fot: Grzegorz Ksel
Wasze komentarze