Firma VIVE nie będzie już sponsorem klubu! Mistrzowie Polski potrzebują 2,5 mln złotych
Wielkie zmiany w PGE VIVE Kielce. Po 18 latach z klubu wycofuje się główny sponsor - Grupa VIVE. Bertus Servaas dalej pozostanie jednak prezesem klubu. Mistrzowie Polski potrzebują jednak aż 2,5 mln złotych, aby utrzymać skład na obecnym poziomie. Klub liczy na pomoc swoich kibiców i w tym celu uruchamia zbiórkę pieniędzy. Apeluje też o nabywanie karnetów, a sponsorów o wsparcie. Wszystko na specjalnie zwołanej konferencji prasowej ogłosił prezes Bertus Servaas.
- Od 1 lipca moja firma nie jest w stanie sponsorować już K.S. VIVE. Powody są proste - epidemia. Mam nadzieję, że koronawirus minie i będziemy mogli wrócić do sponsorowania drużyny. - zakomunikował Bertus Servaas.
- Muszę brać odpowiedzialność za moją firmę. Mieliśmy zamknięte sklepy, a zatrudniamy trzy tysiące osób. Byliśmy 18 lat głównym sponsorem klubu. To była dla mnie czysta przyjemność budować ten klub niemal od podsatw. Nasze osiągnięcia były bardzo wysokie. Muszę bardzo podziękować wszystkim innym sponsorom, zawodnikom, sztabowi. Wielkie słowa uznania dla nich. Tak samo dla kibiców. Jestem bardzo szczęśliwy z naszych osiągnięć - podkreślił szef klubu.
Firma VIVE nie będzie już sponsorem, ale przynajmniej na razie nie zmieni się jednak prezes klubu. Holender pozostanie na tym stanowisku. - Krążyły różne plotki, że klub będzie przeniesiony do Warszawy, do Krakowa. Nic takiego nigdy nie będzie miało miejsca. Jesteśmy kieleckim klubem i muszę te plotki jasno zdementować. Chodząc po ulicach Warszawy miałem różne myśli: uregulować zaległości, czy odpuścić. Ale ja tego klubu nie zostawię. Ten klub musi iść dalej - podkreślił.
- W ostatnim czasie porozumieliśmy się z zawodnikami w sprawie obniżeń kontarktów, rozmawialiśmy ze wszystkimi sponsorami. Dostaliśmy także 1,6 mln złotych wsparcia z tarczy antykryzysowej. Prowadzimy rozmowy z dwoma inwestorami, którzy mogą wejść w klub. Od 1 lipca w nazwie klubu nie będzie VIVE. Klub będzie się nazywał PGE ... Kielce. Rozmawiamy z dwoma podmiotami - poinformował Servaas.
Jak wygląda sytuacja z PGE? - Rozmowy z PGE prowadzi Marian Urban. Były to fair negocjacje. Znaleźliśmy kompromisy. Niedługo będziemy negocjować nową umowę, atmosfera między nami jest bardzo dobra. PGE jest bardzo zadowolone z rezultatów reklamowych, to daje dobre możliwości na przyszłość.
Aby załatać dziurę budżetową, klub liczy na wsparcie kibiców i sponsorów. Klubowi brakuje 2,5 mln złotych, aby utrzymać skład i dalej walczyć o Final Four Ligi Mistrzów. Bez tych pieniędzy z drużyną będzie musiało pożegnać się 2-3 zawodników. Te pieniądze zabezpieczą klub na cały sezon. - Mamy dwa rozwiązania: pożegnać dwóch, trzech zawodników i dalej grać o mistrzostwo Polski, albo postarać się zachować tę drużynę i dalej grać o Final Four - podkreślił Servaas i zaapeował do kibiców o zakup karnetów: - Rok temu sprzedaliśmy ich 1500 i super byłoby to powótrzyć w tym sezonie. Oczywiście wciąż nie wiemy, czy będziemy grali z kibicami, czy bez. Ale to będzie dla nas bardzo duże wsparcie. Klub ureguluje wszystkie zaległości wobec zawodników do 30 czerwca - zaznaczył.
Klub uruchamia też karnety VIP. Te będą w cenie 5000 złotych. Stałe miejsca będą dla kibiów gwarancją i pierwszeństwem wejścia na mecz, w przypadku ograniczeń nałożonych przez rząd. - Chciałbym podkreślić, że sytuacja, w której się znaleźliśmy, nie oznacza upadku klubu czy wycofania go z jakichkolwiek rozgrywek. Brakuje nam 10 procent budżetu. Walczymy o to, żeby utrzymać poziom sportowy drużyny - dodał. - Chcemy sprzedać 1500 karnetów na nowy sezon i 200 karnetów VIP po 5 tysięcy złotych. Wydaje mi się to realne.
Klub liczy także na wsparcie finansowe. W tym celu uruchamia zbiórkę na portalu zrzutka.pl/kielcehandball. Potrwa ona 60 dni. - Najważniejsze będzie pierwsze 10-15 dni. Po tym czasie będziemy wiedzieć, w którą stronę idziemy - podkreślił Servaas.
Zapis NA ŻYWO z konferencji prasowej - kliknij TUTAJ
fot: Maciej Urban
Wasze komentarze
Tu też spadły wpływy przez zarazę.
Wolę równe chodniki
Ze swojej strony wpłaciłem na zrzutkę. Przez ostatnie lata kupowałem karnet. Jako, że z żoną odłożyliśmy kasę na zagraniczne wakacje, a wyjazdu nie będzie, postanowiliśmy na zbliżający się sezon dokupić jeszcze jeden karnet. Na tyle mnie stać i tak chcę pomóc klubowi.
Nie zgodzę się, że miasto ma ograniczone dochody, bo utrzymywane jest z podatków, które każdy płaci. Pracownicy urzędu miasta "pracowali zdalnie" niby urzędy pozamykane, ale pieniądze braki :)
PS Nie chciałbym Cię urazić, ale to, że nazywasz handball sportem niszowym sprawia, że sami nie szanujemy tego co mamy. Widzisz, Servas od lat mówi, że trzeba mu pomóc. Oczywiście można powiedzieć, ze to jego problem, ale jak ten chłop powie dość to klubu nie będzie....
PS: Babcia dalej taka dumna z wnuka?