Martwimy się o Cebulę, z Gardawskim muszę sobie poważnie porozmawiać. Przypomniały nam się stare grzechy
Trener Maciej Bartoszek docenił remis z Zagłębiem Lubin 1:1. - Zagraliśmy dziś dobre zawody. Potem za bardzo się cofnęliśmy i przypomniały nam się stare grzechy. Punkt na tak trudnym terenie cieszy - powiedział trener Korony Kielce.
Maciej Bartoszek (trener Korony Kielce): - Zagraliśmy dziś dobre zawody. Cieszę się z tego, jak zespół realizował nasze założenia. Znowu były pewne rzeczy, które musimy przeanalizować, ale generalnie są coraz dłuższe momenty coraz lepszej gry z naszej strony.
- Ostatni mecz z Piastem, kiedy 60 minut musieliśmy gonić rywali w dziesiątkę, dał nam się we znaki. Dziś był taki moment, w którym lekko dopadła nas słabość. Mimo to mieliśmy swoje okazje. Po wyrównaniu przez Zagłębie dążyliśmy do odwrócenia wyniku. Ogólnie dobrze weszliśmy w to spotkanie. Już w pierwszych minutach stworzyliśmy ciekawe akcje i mogliśmy szybciej objąć prowadzenie. Cieszy punkt na tak trudnym terenie, jak Zagłębie. Jest to zawsze punkt więcej.
- Martwimy się o Marcina Cebulę. Mamy nadzieję, że nie bedzie to nic poważnego, ale na tę chwilę nie wygląda to zbyt ciekawie. Potem o zmianę poprosił Michal Gardawski. Muszę sobie z nim o tym poważnie porozmawiać. Papadopulos solidnie się napracował, ale w pewnym momencie nie utrzymywaliśmy się już tak przy piłce, jak wcześniej. Tą ostatnią zmianą staraliśmy się oddalić troche zagrożenie od naszej bramki. W pewnym momencie za bardzo się cofnęliśmy i przpomniały nam się stare grzechy. To był trudny moment tego meczu.
Czy to było najlepsze spostkanie Korony po restarcie? - Trudno powiedzieć. Ten zespół rozgrywa coraz lepsze spotkania. To mnie cieszy.
fot: Maciej Urban
Wasze komentarze
Powodzenia panowie, może następny łysy z gwizdkiem trafi się normalniejszy
A Boniek to olewa?
Stefański na varze skompromitował się totalnie.
To kpina z piłkarzy i kibiców.
Nie dajmy tego zamieść pod dywan.
Myslicie, ze to jakis protes z jego strony o kase?
Nie wiem, czy zwrociliscie uwage ale po zmianie zszedl od razu do szatni a nie na lawke do druzyny...