Michniewicz z gratulacjami i zaczepką dla Forsella. Takiej odpowiedzi się nie spodziewał
Petteri Forsell dzięki bramce na 3:1 w meczu z Wisłą Płock stał się setnym zdobywcą gola dla Korony Kielce w historii występów w PKO Ekstraklasie. Żółto-czerwoni wygrali całe spotkanie 4:1 i gdyby nie świetna gra Fina, na pewno byłoby trudno o osiągnięcie tego sukcesu. Z gratulacjami dla pomocnika ruszył po spotkaniu Czesław Michniewicz - selekcjoner reprezentacji Polski U-21. Takiej odpowiedzi od Forsella się jednak... nie spodziewał!
Fin spędził na boisku 68 minut, a zastąpił go na nim Milan Radin. Minutę przed swoim zejściem po nieporadnym zachowaniu obrońców umieścił piłkę w siatce Thomasa Daehne. Wtedy popłynęły gratulacje od polskiego trenera. - "No nie... Waga nie gra" - napisał z uśmiechem na Twitterze Czesław Michniewicz, załączając brawa dla Forsella.
Fin, słynący z dużego dystansu do swojej sylwetki, nie pozostał mu dłużny. "Jestem silny. A Twoja waga, dobrze wyglądasz?" - odpowiedział po polsku Michniewiczowi. Ten już zupełnie poważnie raz jeszcze pochwalił go za świetny występ. "Gratulacje bramki! Pozdarwiam i ci kibicuję" - odparł szkoleniowiec. "Dziekuję, dobry mecz! Dla ciebie tez powodzonka! Oboje lubimy pilkę nożną w Polsce - skwitował piłkarz Korony Kielce.
Komentarze dotyczące sylwetki Forsella towarzyszą mu niemal przez całą karierę. On ma jednak do nich niesamowity dystans. Prowadzi nawet swoją markę odzieżową, której nazwa to... Pyzaty10 (CZYTAJ WIĘCEJ). Poza tym broni się piłkarsko na boisku. Bramka z Wisłą Płock była jego pierwszą w szóstym meczu żółto-czerwonych barwach. A jeśli tylko podtrzyma taką formę jak w spotkaniu z "Nafciarzami", może być ważnym punktem napędowym Korony w walce o utrzymanie dla Kielc Ekstraklasy.
Jestem zilne A na twój waga, dobra wykladasz?
— Petteri Forsell (@PetteriForsell) May 31, 2020
Dziekuje, dobry mecz! Dla ciebie tez powodzonka! Oboje lubiemy pilka nozna w Polsce
— Petteri Forsell (@PetteriForsell) May 31, 2020
fot: Mateusz Kaleta
Wasze komentarze
P.S. sarkazm to nie żart...i już nic nie pisz
Po strzelonej bramce pobiegł do trybuny i krzyknał. Ernst pije, ale Ernst gro!
Dla mnie to każdy może mieć nadwagę byle gole strzelał.
A swego czasu Edi to nie wyglądał jak klusek?