Nowe rozdanie w strefie spadkowej. Bartoszek: Te zmiany są dla nas niekorzystne
Wszystkie trzy zespoły ze strefy spadkowej: Korona Kielce, Arka Gdynia oraz ŁKS Łódź zmieniły trenerów tuż przed najważniejszymi meczami sezonu. Jeszcze przed wybuchem epidemii i przerwaniem rozgrywek na ławce żółto-czerwonych zameldował się Maciej Bartoszek, potem w ślady Korony poszły też jej rywale, którzy dali swoim drużynom impuls do walki o utrzymanie ekstraklasy. - Zmiany szczególnie w Arce są dla nas niekorzystne - uważa opiekun Korony.
Maciej Bartoszek zdążył poprowadzić zespół żółto-czerwonych już w jednym meczu, który Korona wygrała 1:0 z ŁKS Łódź. Dobry początek przerwała Koronie epidemia. Teraz szanse się wyrównają, bo wszystkie drużyny mają takie same możliwości na wypracowanie odpowiedniej formy na finisz sezonu.
O ile w Koronie emocje związane ze zmianą szkoleniowca zdążyły już trochę opaść, to rywale mocno będą liczyć na efekt "nowej miotły". W ostatnim w tabeli ŁKS Łódź w miejsce Kazimierza Moskala przyszedł Wojciech Stawowy, a w przedostatniej Arce Gdynia tymczasowego trenera, kielczanina Krzysztofa Sobieraja, zastąpiono Ireneuszem Mamrotem. Teraz obaj starają się dać swoim drużynom impuls do walki o utrzymanie. Co więcej, w Arce zmienił się też właściciel.
– Chcę wprowadzić mój pomysł na grę. Najważniejsze, byśmy byli skuteczni. Styl na ten moment schodzi na drugi plan - podkreśla nowy trener Arki na łamach TVP Sport.
Zatrudnienie Ireneusza Mamrota było już kolejną zmianą szkoleniowca w gdyńskim klubie w tym sezonie. Po ostatnim, przegranym meczu przed przerwą, z klubem pożegnał się Aleksandar Rogić. Sobierajowi, wychowankowi Korony nie było dane poprowadzić drużyny choćby w jednym meczu. Nie posiada on licencji UEFA Pro, więc i tak mógłby zasiąść na ławce trenerskiej w maksymalnie trzech spotkaniach ligowych.
Najbardziej zaskakująca była bez dwóch zdań zmiana w ŁKS-ie. Włodarze klubu zdecydowali o pożegnaniu się z Kazmierzem Moskalem, a teraz mającą aż jedenaście punktów straty do bezpiecznego miejsca drużynę będzie starał się windować w górę tabeli Wojciech Stawowy. Co ciekawe, był on w tym sezonie przymierzany też do Korony Kielce. To dla niego powrót do Ekstraklasy po sześciu latach przerwy i pracy w roli dyrektora sportowego w Escoli Varsovia - szkółce, czerpiącej ze wzorców FC Barcelony. - ŁKS będzie grał futbol kombinacyjny i ofensywny. Nie chciałbym tego porównywać do wzorów Barcelony, choć ostatnie lata w Escoli dało mi ogromne doświadczenie z tą filozofią. Mój warsztat się zmienił, ale zasady i reguły nie - mówi szkoleniowiec na antenie Canal+Sport.
Te wszystkie zmiany zapowiadają emocjonującą walkę o utrzymanie na finiszu Ekstraklasy. Rywale nie śpią. - Na pewno - odpiera Maciej Bartoszek, trener Korony - Każda zmiana budzi nowe nadzieje, wiarę w lepsze jutro i w takiej sytuacji na pewno jest Arka i ŁKS. Bardziej niekorzystne dla nas są zmiany w Arce, ale my czekamy też na zmianę u siebie. Wiemy, nad czym pracować - podkreśla szkoleniowiec.
Przed całą trójką prawdopodobnie najważniejsze mecze w tym sezonie - o być lub nie być w Ekstraklasie. Kielczanie zaczną sezon na wyjeździe z Wisłą Płock, w tej samej kolejce ŁKS zagra z Górnikiem Zabrze, a Arka z Lechią Gdańsk.
ROZKŁAD JAZDY ZESPOŁÓW ZE STREFY SPADKOWEJ W SEZONIE ZASADNICZYM
Korona: Wisła Płock (w), Piast Gliwice (d), Zagłębie Lubin (w), Lech Poznań (d),
Arka: Lechia Gdańsk (w), Śląsk Wrocław (d), Legia Warszawa (w), Wisła Kraków (d),
ŁKS: Górnik Zabrze (d), Raków Częstochowa (w), Jagiellonia Białystok (d), Śląsk Wrocław (w).
fot: Anna Benicewicz-Miazga
Wasze komentarze
poza rozwiazaniem konktraktu z paroma darmozjadami
Czy Zagłębie i Górnik są do zrobienia ?