Wzruszony Aginagalde dziękuje kibicom. "Nigdy tego nie zapomnę, na zawsze będzie w moim sercu"
Na takie pożegnania mogą liczyć tylko prawdziwe legendy. A taką dla kieleckich kibiców jest właśnie Julen Aginagalde. Hiszpanowi nie było dane pożegnać się z fanami na boisku, więc ci zaskoczyli go pod... blokiem. W sobotę 37-latek wyjeżdża już z Kielc i wraca do Hiszpanii, a kibie zgotowali mu pożegnanie godne mistrza. Hiszpan nie ukrywa wzruszenia. - To na zawsze będzie w moim sercu - mówi.
Fani kieleckiego klubu zgromadzili się w piątkowe popołudnie pod blokiem, w którym mieszkał Aginagalde. Rołożyli transparenty, zapalili race w klubowych barwach i... puścili ulubioną polską piosenkę obrotowego, "Wehikuł Czasu" zespołu Dżem, którą ten poznał już na samym początku pobytu w Polsce, w 2013 roku. A potem sam ją śpiewał - m. in. w nagraniu z Dorukiem Pehilvanem, który akompaniamował mu na gitarze.
Teraz, po siedmiu fantastycznych latach, kibice pożegnali Hiszpana w wyjątkowych okolicznościach. Nagranie z pożegnania przygotował Patryk Ptak i można obejrzeć je W TYM MIEJSCU.
Aginagalde nie krył wzruszenia. Towarzyszyła mu cała jego rodzina, a także... koledzy z drużyny, bo piętro niej mieszkają bracia Dujshebaevowie. Hiszpan odniósł się do niespodzianki w Internecie. - To na zawsze będzie w moim sercu. Dziękuję Wam bardzo za wszystko, jesteście najlepsi! Nigdy nie zapomnę tego pożegnania. Dziękuję kibice, dziękuję PGE VIVE Kielce - napisał Julen Aginagalde w mediach społecznościowych. Załączył też smutną emotikonkę, symbolizującą łzy wzruszenia.
Always in my heart!
— Julen Aginagalde (@JulenAginagalde) May 1, 2020
Thank you very much for everything, you are the best! I will never forget this farewell!
Dzięki, fans! Dzięki, @kielcehandball! pic.twitter.com/5fZvkh79A1
Aginagalde spędził w PGE VIVE Kielce siedem lat. W każdym sezonie zdobywał z kieleckim klubem mistrzostwo Polski i krajowy puchar (oprócz tegorocznego, bo Puchar Polski zostanie dokończony dopiero we wrześniu). To, co kibice zapamiętają jednak najmocniej, to rzut karny rzucony przez niego w finale Ligi Mistrzów w 2016 roku. Tym trafieniem Aginagalde przpieczętował triumf kielczan w tych rozgrywkach.
Od nowego sezonu obrotowy będzie grał w klubie, którego jest wychowankiem - Bidasoa Irun. Tam Hiszpan także jest legendą. I być może będzie to jego pożegnalny sezon przed zakończeniem sportowej kariery.
fot: Patryk Ptak
Wasze komentarze
Ciebie jak zabawia Petar to rozumiesz co mówi w trakcie?