Część trzecia - środkowi obrońcy! Wybieramy "jedenastkę" Korony Kielce dziesięciolecia CKsport.pl
Kontynuujemy nasz cykl, w którym razem z naszymi czytelnikami wybieramy najlepszą "jedenastkę" Korony Kielce ostatniego dziesięciolecia! Dziś pod lupę bierzemy środkowych obrońców. W latach istnienia naszego portalu, 2009-2020, przy Ściegiennego przewinęło się wielu stoperów. Byli jednak tacy, którzy grali przez wiele lat, zapisując się na kartach historii. Dzisiaj będzie o nich.
Na tej pozycji Korona może pochwalić się swoim wychowankiem, który zagrał dla drużyny ponad 150 razy. Ważnymi postaciami tej drużyny byli też obcokrajowcy, którzy dzisiaj stanowią większość proponowanych przez nas wyborów. Łącznie sugerujemy Wam siedem nazwisk, z których dwóch wejdzie do najlepszej "jedenastki". A kto był najlepszy? Głos należy do Was!
Przypominamy także o poprzednim głosowaniu, w którym wybieraliśmy najlepszego prawego obrońcę żółto-czerwonych. Swój głos można oddać W TYM MIEJSCU.
Hernani
Do Korony przyszedł tuż przed inauguracyjnym sezonem kieleckiego klubu w ekstraklasie. I z absurdalnych przyczyn początek w stolicy regionu świętokrzyskiego miał trudny. Chodziło o rasistowskie zachowania części fanów żółto-czerwonego klubu. Hernani mocno wsparty przez władze Korony oraz kolegów z zespołu, na boisku pokazał, że jest bardzo wartościowym zawodnikiem. W Kielcach grał aż przez 6 i pół roku. Zespołu nie opuścił nawet wtedy, kiedy Korona była degradowana do I ligi w czasie afery korupcyjnej. Zagrał w 171 meczach, na boisku niezwykle zwinny i zwrotny, w czym z pewnością pomógł mu ćwiczony w młodości boks tajski. Dzisiaj Brazylijczyk ma 36 lat i wciaż gra w piłkę! Można go oglądać na boiskach małopolskiej IV ligi w zespole Barciczanki Barcice, ale zajmuje się też piłkarskim skautingiem.
Tadas Kijanskas
Jeden z podstawowych żołnierzy „Bandy Świrów” Leszka Ojrzyńskiego. Razem z Pavolem Stano znakomicie uzupełniali się na środku obrony. Niezwykle waleczny i charakterny. Do tego reprezentant Litwy. Najbardziej charakterystycznym momentem w jego przygodzie z Koroną było spotkanie z Legią Warszawa w sezonie 2012/2013 na stadionie w Kielcach. „Tadek” w jednym ze starć doznał urazu głowy i przez większość spotkania grał w opatrunku. Na końcu okazał się bohaterem, bo zdobył decydującego gola na 3:2 dla kieleckiego zespołu. W żółto-czerwonych barwach zaliczył łącznie 44 występy. Dziś 34-latek nadal gra w piłkę w Izraelu w zespole drugoligowego Hapoel Umm al-Fahm.
Radek Dejmek
Czech w Koronie spędził pięć sezonów, z czego przez połowę był kapitanem drużyny. Choć... wcale do tego nie musiało dojść, bo w czerwcu 2016 roku był już niemal pogodzony z odejściem drużyny i po tym, jak zarząd poinformował go o nieprzedłużeniu kontraktu, żegnał się już z kibicami. W ciągu kilku dni sprawy się zmieniły o 180 stopni. Defensor został w Koronie i przez kolejne dwa lata - już jako nowy kapitan - był liderem drużyny na boisku, ale też w szatni. Do historii przeszło jego słynne "Mossa, mossa" odśpiewywane w szatni po kolejnych zwycięstwach. Z Korony odszedł w smutnych okolicznościach. To on zapłacił za kosztowny błąd w półfinale Pucharu Polski, kiedy stracił piłkę, a Arka zdobyła gola kontaktowego, w rewanżu zaś przechyliła szalę zwycięstwa i wyjazdu na finał na PGE Narodowy na swoją stronę. Gino Lettieri nie krył swojej złości na kapitana Korony. Potem odesłał go do rezerw, a na koniec sezonu ten rozstał się z Koroną, będąc żegnanym dwadzieścia minut przed ostatnim meczem przy pustych trybunach. Dejmek cały czas mieszka w Polsce i po krótkiej przygodzie na Cyprze dziś gra w piłkę w pierwszoligowym GKS Katowice.
Pavol Staňo
Trudno sobie wyobrazić Koronę w latach 2010-2014 bez popularnego "Panocka" na środku obrony. Choć... w sumie można go bylo też oglądać na innych pozycjach, jak w pamiętnym spotkaniu z GKS-em Bełchatów w sezonie 2011/12. Trener Leszek Ojrzyński zdecydował się wtedy na pokerowe zagranie i niespodziewanie wystawił Słowaka jako napastnika. Efekt? Dwie bramki i cenne zwycięstwo 2:0, dzięki któremu Korona na dwie kolejki przed końcem rozgrywek miała jeszcze matematyczne szanse na mistrzostwo Polski. Pavol Stano w obronie był nie do zastąpienia, ale pełnię swoich możliwości pokazywał przy stałych fragmentach gry. W sumie dzięki nim aż 17 razy w ekstraklasie strzelał bramki dla Korony. W żółto-czerwonych barwach łącznie przez pięć sezonów zagrał 133 mecze. W Polsce przywdziewał też barwy Polonii Bytom, Jagiellonii Białystok, Podbeskidzia Bielsko-Biała i Bruk-Bet Termaliki, a teraz jest trenerem w słowackiej MSK Żilinie.
Piotr Malarczyk
Wychowanek, z którego Korona może być dumna. A kibice mogą żałować, że dziś "Malar" nie jest dalej częścią tej drużyny. W Kielcach kariera "Malara" rozwijała się modelowo. Był mistrzem Polski juniorów, przeszedł przez wszystkie szczeble młodzieżowe, aż w końcu został podporą drużyny w Ekstraklasie i jej kapitanem. Rządził na boisku, jak trzeba było, to potrafił krzyknąć w szatni. W sierpniu 2015 roku spróbował swojej szansy na Wyspach. Z Ipswich Town wrócił jednak szybko, trafił do Cracovii, a potem znów do Korony pod wodzą Gino Lettieriego. I choć kibice znów mogli cieszyć się ze swojego wychowanka, "Malar" nie potwierdził już ani tak wysokiej formy, jak przed wyjazdem, ani też nie znalazł uznania w oczach włoskiego szkoleniowca. Z czasem Lettieri zesłał go do rezerw, a dziś Malarczyk gra w Piaście Gliwice. I radzi sobie całkiem nieźle. Żółto-czerwoną koszulkę zakładał 155 razy, czasami grając nie tylko na środku obrony, ale też na prawej stronie.
Djibril Diaw
To był nietypowy "wynalazek" Marcina Brosza. Senegalczyk trafił do Polski w zimie 2015 roku, a kibice przecierali oczy ze zdumienia. Czarnoskóry piłkarz szybko jednak odpłacił się za zaufanie, choć jego droga do wyjściowego składu Korony była wyboista. W 2017 roku sam głośno zastanawiał się nad odejściem z klubu. Szybko jednak uporał się z problemami i stał się podporą kieleckiej defensywy. Efekt? Trzy sezony, 72 mecze i spory niedosyt, kiedy jako jeden z najlepszych obrońców ligi odchodził do Francji za raptem 50 tys. euro. Najlepszym potwierdzeniem tego jest fakt, że interesowała nim się także m. in. Legia Warszawa, a z Korony trafił prosto do reprezentacji Senegalu, gdzie dzielił szatnię z wielkimi gwiazdami euoropejskiej piłki. Choć Senegalczykowi czasami przytrafiały się głupie błędy, jego wkład w defensywę Korony był ogromny. Dziś Diaw jest piłkarzem francuskiego SCO Angers, który wypożyczł go na rok do drugoligowego SM Caen i ten wciąż liczy na swoją szansę w wielkiej, europejskiej piłce.
Adnan Kovačević
Pierwszy przedstawiciel "teraźniejszej" Korony w naszym głosowaniu. To już jednak ostatnie miesiące "Kovy" w Koronie, bo ten po sezonie odejdzie z klubu po wygaśnięciu jego kontraktu. Trzy lata Bośniaka przy Ściegiennego to przykład, jak z dosyć niepozornego zawodnika można stać się liderem defensywy i kapitanem drużyny, a do tego w tym sezonie - z przymróżeniem oka - najlepszym jej strzelcem. "Kova" od początku swojej przygody w Koronie jest żelaznym zawodnikiem na środku obrony. Najpierw tworzył duet stoperów z Djibrilem Diawem, teraz z Ivanem Marquezem, a w razie potrzeby zagrał też w pomocy. Z Senegalczykiem łączy go to, że obaj zaczynali swoje kareiery jako... napastnicy. Z Kielc "Kova" trafił do reprezentacji, a teraz znalazł się na celowniku znacznie większych klubów. Przed 26-latkiem jeszcze spora kariera, ale jego wkład dla Korony na pewno jest warty docenienia. Jeśli liga zostanie dokończona, jeszcze w tym roku powinna stuknąć mu setka występów w żółto-czerwonych barwach. Na razie ma ich na koncie 91.
fot: Paula Duda, Grzegorz Ksel
Wasze komentarze
Przed taka zabawa powinniscie podac w jakim systemie ta jedenastka jest wystawiona, 4-4-2, 3-5-1 czy co?
Większość z nich mogła zagrać o wiele dłużej w klubie