Pierwszy gol w tym roku nie wystarczył... Korona przegrała z Lechią rzutem na taśmę
Było tak blisko choć jednego punktu... Niestety Korona przegrała na własnym stadionie z Lechią Gdańsk 1:2. Decydującą bramkę w meczu zdobył w końcówce Maciej Gajos.
Korona zagrała bardzo słabą pierwsza połowę. W grze gospodarzy trudno było dopatrzyć się koncepcji na grę. W akcjach brakowało odpowiedniego tempa. Doskonale widać to było po zachowaniu Erika Pacindy, który niespodziewanie w tym meczu wystąpił na pozycji lewego obrońcy. Słowak nawet gdy miał sporo miejsca na swojej stronie, to zwalniał akcję.
Kielczanie w pierwszej połowie tak naprawdę tylko dwa razy zagrozili bramce Dusana Kuciaka. Z rzutu wolnego potężnie uderzał Petteri Forsell, ale bramkarz gości popisał się świetną interwencją wybijając piłkę z okienka. Swoją szansę miał też Michal Papadopulos, który przed przerwą zastąpił kontuzjowanego Marcina Cebulę. Czech główkował po rzucie rożnym, ale jego strzał przeleciał nad poprzeczką.
A Lechia? Spokojnie mogła prowadzić więcej niż 0:1 do przerwy, ale gdańszczanie też nie grzeszyli skutecznością. Niezawodny w 18. minucie był jednak Flavio Paixao, który sprytnym strzałem głową zaskoczył Marka Kozioła.
W drugiej odsłonie kielczanie rzucili się do odrabiania strat. Sygnał dał Petteri Forsell, który po rzucie wolnym trafił w poprzeczkę. Potem doskonałą sytuację zmarnował Matej Pucko, który nie wykorzystał bardzo dobrego dośrodkowania Bojana Cecaricia.
Na szczęście do trzech razy sztuka. W 61. minucie Forsell wypatrzył w pulu karnym Cecaricia, który przytomnie dograł do Papadopulosa. Czechowi pozostało tylko umieścić piłkę w bramce obok bezradnego Kuciaka.
Koroniarze starali się pójść za ciosem, ale brakowało im odrobiny precyzji. Lechia natomiast... obudziła się po nokaucie... I to w najgorszym momencie, bo w końcówce spotkania. Nieupilnowany w polu karnym w 90. minucie był Maciej Gajos, który zdobył decydującą bramkę w meczu. Do tego w samej końcówce bezpośrednią czerwoną kartkę dostał Adnan Kovacević.
Korona Kielce - Lechia Gdańsk 1:2 (0:1)
Bramki: Papadopulos (61') - Paixao (18’), Gajos (90')
Korona: Kozioł - Spychała, Kovacević, Marquez, Pacinda – Cebula (42’ Papadopulos), Zalazar (88' Theobalds), Radin, Forsell, Pucko - Cecarić
Lechia: Kuciak - Kobryń, Nalepa, Maloca, Mladenović - Haydary (69' Saief), Gajos, Tobers, Makowski (80' Kubicki), Conrado (62' Pietrzak) - Paixao
Żółte kartki: Kozioł - Conrado, Tobers, Mladenović
Czerwona kartka: Kovacević (90')
Wasze komentarze
Dobry mecz
Dobry mecz
Zostało podzwonne.
Smyła to wszystko Cię przerosło.
Czy Ci piłkarze powrócą z martwych ?
To jest duży krok Korony w kierunku I ligi.
Druga strona odpowiada - Spadamy !!!
Nawet 3 ligi nie będzie ważne że kibice z młyna zadowoleni
Markez i jego gra w obonie to jakaś tragedia......
Nie ma obrony nie ma ataku ...............................
Bravo dla Spychały młody a z Forsellem najlepszy na boisku
DAC SZANSE MŁODYM SMYŁA !@$!$!@#$! kiedy wkoncu dasz szanse Sowińskiemu?>?>?>? dlacego Szymusik nie grał ???? na ławce cały mecz a tylko 2 zmiany?? Pacinda w obronie to ta niespodzianka co miała namieszac??? Z taką taktyką to........................
Podpowiadałem ci przód, toś Pacinde dał do obrony
Co do kasy dla Lettierego to może się uda zaoszczędzić, bo podobno ma iść do Jagi!
Panie trenerze daj pograć Swoińskiemu zamiast Cecaricowi.
Jak będą za TE walkę przyznawali punkty to może się Korona utrzyma w EK....może!
Pacinda na obronie to sabotaż TRENERA!
A "czerwień" Kovy była jak najbardziej słuszna za wyj...nie przeciwnika wychodzącego na czystą pozycję.
No i TRENER nie wystawił...IKONY! Rzecz niedopuszczalna!
A na następny mecz idę po 2 małpkach! Na trzeźwo takich wyczynów nie da się oglądać.....a karneta szkoda
A z naszych młodych ktoś inny korzysta. Nie zrozumiem tego nigdy
Na - Marqez, Pacinda, Pucko
Coś jest na rzeczy