„PS”: Jeden z błędów Lettieriego? „Nie uczyłem się polskiego”
Choć Korona Kielce od kilku ładnych miesięcy prowadzona jest już przez kogoś innego, wciąż nie zapomniano o budzącym duże kontrowersje niemiecko-włoskim szkoleniowcu, który spędził w stolicy województwa świętokrzyskiego aż 2,5 sezonu. Dziś na łamach „Przeglądu Sportowego” opublikowany został wywiad z Gino Lettierim, w którym trener opowiada o kulisach swojej pracy w Koronie.
Podczas rozmowy Łukasz Grabowski zapytał charyzmatycznego szkoleniowca między innymi o kontakty z byłymi podopiecznymi z kieleckiego klubu podkreślając, że prawdopodobnie nie wszyscy mogą mieć ochotę utrzymywać kontakt z Lettierim. Powołał się przy tym na przykład Łukasza Kosakiewicza, który w ostatniej chwili wypadł ze składu na mecz z Zagłębiem Sosnowiec na rzecz Aleksandara Bjelicy.
Co odpowiedział wtedy Lettieri? – Wtedy zdecydowałem o zmianie w wyjściowej jedenastce w ostatniej chwili i, patrząc z perspektywy czasu, popełniłem błąd. Ta decyzja nie miała jednak nic wspólnego z moimi osobistymi relacjami z Łukaszem, bo te zawsze były dobre.
Na pytanie dziennikarza, co jeszcze Lettieri zrobił źle pracując w Kielcach, ten odpowiedział: – Nie uczyłem się polskiego. Po raz pierwszy pracowałem zagranicą i nie do końca zdawałem sobie sprawę z tego, jak ważna jest nauka języka.
Całą rozmowę można przeczytać w czwartkowym wydaniu „Przeglądu Sportowego”, lub na Onet.pl.
Wasze komentarze
Jak czytam coś takiego: "Można było Lettieriego lubić albo nie, ale to był trener. A teraz jest jakiś stażysta" to trudno zachować spokój.
a propos z powodu nadciągającego koronowirusa może PZPN wstrzyma i anuluje rozgrywki 19/20.
Jaką to teraz drużynę trenuje?
Na którym teraz to miejscu jest Chojniczanka Chojnice?
Cała Polska z nas się śmieje.
Czasem w meczu były 3 taktyki. Zabrze , Gdynia puchar, kiedyś Kosę zdjął po 20 min.
Zawodnicy tego nie rozumieli.
On nie miał warsztatu taktycznego, nie wyciągał wniosków z gry własnej drużyny i z ustawienia przeciwnika.
Dam ci radę. Lecz się, może jeszcze nie jest za późno. Co mnie Widzew obchodzi? może tyle, ze tam są ambicje i powrót do lat świetności, a to wymusza szacunek. A co do Możdżenia, to był jeden z lepszych graczy Korony w ostatnich latach, dopóki mu Lettieri (twój idol) nie wybił piłki z głowy na kilka miesięcy. Razem z Żubrowskim tworzyli parę środkowych pomocników jedną z lepszych w tej lidze. ale niestety też twój idol Lettieri to rozwalił. Bo on tylko to potrafi. Co do spadku, Korona złożona z większości obcych piłkarzy mnie nie rajcuje. Może spaść, a jak zmądrzeją w tym klubie, to będę im życzył powrotu. Jeszcze nie zmądrzeli, bo słup nadal jest prezesem.
Przynajmniej w coś wierzę łosiu