Debiut 18-latka i zwycięstwo z marszu. PGE VIVE rozbiło MMTS
Z marszu, bez ani jednego treningu i tylko z wideoanalizą przeciwnika - tak do meczu z MMTS Kwidzyn podeszło PGE VIVE Kielce. Mistrzowie Polski udowodnili swoją wielką klasę i rozbili przeciwnika 45:32. W PGNiG Superlidze zadebiutował 18-letni obrotowy - Filip Zdziech, który zdobył ostatnią bramkę spotkania.
Trener Talant Dujszebajew dał odpocząć kilku zawodnikom. W Hali Legionów zabrakło Uladzislaua Kulesza, Arkadiusza Moryty, Angela Fernandeza Pereza, Romarica Guillo i bohatera meczu z Motorem Zaporoże, Mateusza Korneckiego.
Szkoleniowiec dał za to pograć młodym zawodnikom. Między słupkami bronił Miłosz Wałach, po dłuższej przerwie na boisko wrócił Cezary Surgiel, a do tego zadebiutował nowy junior - 18-letni Filip Zdziech, grający na pozycji obrotowego.
Wynik meczu otworzyli przyjezdni za sprawą Damiana Przytuły. W 8. minucie było 5:5, a potem swoją przewagę rozpoczęło budować PGE VIVE. Kielczanie zdobyli pięć goli z rzędu i odskoczyli od rywali. Na przerwę schodzili prowadząc 22:16.
W niemal identycznych rozmiarach wygrali też drugą odsłonę meczu. Kielczanie dominowali, prowadzili grę i rzucali kolejne bramki, co przychodziło im z dużą swobodą i łatwością. Ostatnie słowo należało do debiutującego w tym spotkaniu Filipa Zdziecha, który w ostatnich minutach ustalił rezultat na 45:32. To trafienie spotkało się z aplauzem trybun.
Najskuteczniejszym zawodnikiem w szeregach kielczan został Arciom Karaliok, autor dziewięciu goli. Siedem razy do siatki trafili Doruk Pehlivan i Julen Aginagalde. Warto odnotować też pięć goli biegającego po skrzydle 17-letniego wychowanka Cezarego Surgiela.
PGE VIVE Kielce - MMTS Kwidzy 45:32 (22:16)
PGE VIVE: Wałach, Wolff – Vujović 4, Karacić 3, A. Dujshebaev, Pehlivan 7, Aguinagalde 7, Jachlewski 3, Janc 5, Lijewski 1, Surgiel 5, Zdziech 1, D. Dujshebaev, Karaliok 9
MMTS: Szczecina, Matlęga – Grzenkowicz, Kryński 2, Peret 1, Adamski 4, Biegaj 1, Guziewicz 1, Netz 4 Ossowski 1, Potoczny 4, Kutyła 1, Landzwojczak 6, Przytuła 6
fot: Anna Benicewicz-Miazga
Wasze komentarze