Dzieli ich kilkaset metrów, w tabeli jedno miejsce. Pod Wawelem nie będzie sentymentów
W rodzinnym Radzionkowie Mirosława Smyłę i Artura Skowronka dzieli... kilkaset metrów. Sąsiadami są też w ligowej tabeli. W niedzielę obaj staną na przeciwko siebie w arcyważnym meczu PKO Ekstraklasy. Dobrzy znajomi nie będą mieli jednak dla siebie sentymentu. Ich drużyny - Korona Kielce i Wisła Kraków zagrają o punkty, które mogą przybliżyć jedną z nich do utrzymania w elicie.
Opiekun Korony urodził się w Bytomiu, ale przez całe swoje życie mieszkał w Radzionkowie. Stamtąd pochodzi też opiekun Wisły. Choć znają się doskonale i są sąsiadami, nigdy razem ze sobą nie pracowali. Ich drogi przecinały się jednak wielokrotnie. W niedzielę skrzyżują ponownie - tym razem, w końcu, na najwyższym szczeblu rozgrywkowym.
Obaj przeszli do ekstraklasy zupełnie inną drogę. Trener Korony, choć starszy o 13 lat, swoją szansę czekał, pracując w niższych ligach rozgrywkowych. W tym czasie opiekun Wisły zbudował swoją markę na zapleczu ekstraklasy, gdzie debiutował już jako 29-latek. W I lidze prowadził m. in. Ruch Radzionków, Olimpię Grudziądz, Wigry Suwałki i ostatnio - Stal Mielec. To właśnie z tej drużyny trafił do Wisły Kraków.
Nie jest tajemnicą, że również Korona rozważała Skowronka jako pierwszego trenera swojego zespołu. Kiedy zwolniono Gino Lettieriego, jego nazwisko wymieniane było jako jednego z kandydatów. Szanse na jego zatrudnienie przekreślił jednak ważny kontrakt szkoleniowca ze Stalą. Później, z jego zaskakującego zwolnienia w mieleckim klubie skorzystała "Biała Gwiazda". Włodarze Korony postawili na Mirosława Smyłę.
W niedzielę dobrzy znajomi ze wspólnego miasta znów się spotkają. Tym razem sentymentów nie będzie, bo obu zależy na jak najlepszym dorobku punktowym. Wisła Artura Skowronka rozpoczęła ligową wiosnę efektownie, od dwóch zwycięstw, czterech strzelonych goli i żadnego straconego. Dwoma czystymi kontami może pochwalić się też Korona, ale marzy o poprawie dorobku strzeleckiego, który na razie kuleje.
Zwycięstwo pozwoli jednej z drużyn odskoczyć od przeciwnika. Cenniejsze będzie tym bardziej, że Arka ograła w sobotę Raków Częstochowa 3:2 i zepchnęła Koronę już na przedostatnie miejsce w tabeli. Smak zwycięstwa pod Wawelem żółto-czerwoni zaznali już w poprzednim sezonie, kiedy pokonali Wisłę 1:0 po golu Mateja Pucki.
Czy dziś uda się to powtórzyć? Początek meczu przy Reymonta o godz. 15.
fot: Mateusz Kaleta, wislaportal.pl
PARTNEREM RELACJI JEST CK MEDIA GROUP
Wasze komentarze
nie wiem tylko czy to jest możliwe prawnie.