Pieniądze liczy się dopiero po wyjściu z kasyna. Motor nie gra już o nic i nie ma presji
Już tylko dwa ostatnie mecze pozostały szczypiornistom PGE VIVE Kielce do zakończenia fazy grupowej Ligi Mistrzów. W czwartek mistrzów Polski czeka ostatni wyjazd na Ukrainę, gdzie zmierzą się z Motorem Zaporoże. Rywale są ostatni w tabeli i nie mają już żadnych szans na wyjście z grupy. - Jedziemy po zwycięstwo - pewnie mówi przed tym spotkaniem Uros Zorman, drugi trener PGE VIVE.
- Tak jest zawsze. W każdym meczu gramy o wygraną - podkreśla.
Kielczanie będą zdecydowanym faworytem tego meczu i nikt nie bierze pod uwagę innego scenariusza, jak przekonująca wygrana. Motor przeżywa kryzys, czego efektem są odejścia z klubu kolejnych zawodników. W ostatniej kolejce osłabiona drużyna wyraźnie przegrał na wyjeździe z Vardarem Skopje 28:38.
- Na papierze nie jest to już ten sam zespół, co w zeszłym roku. Odejście czterech zawodników robi różnicę. Są oczywiście ich najważniejsi gracze, czyli Puchowski i Malasinskas, ale na prawej stronie zostali z jednym młodym zawodnikiem. To najważniejsza przyczyna ich słabszej gry – przedstawia Uros Zorman.
Kielczanie nie zamierzają jednak lekceważyć rywala, bo ten potrafi też sprawić niespodziankę. Przekonali się o tym m. in. zawodnicy THW Kiel lub FC Porto, którzy stracili z meczach z Ukraińcami punkty.
- Motor nie gra już o nic, ale przez to może być bardzo groźny. Rywale nie będą mieli na sobie już żadnej presji, do tego grają u siebie. Musimy pozostać skoncentrowani, a wtedy wszystko będzie łatwiejsze. Musimy zagrać na sto procent, tak jakby to był nasz ostatni mecz. Nie możemy patrzeć na to, w jakiej formie jest rywal - nie ma wątpliwości Zorman.
Dla kielczan to jeden z dwóch meczów, które przesądzą o miejscu w grupie na koniec fazy grupowej. Na finiszu grupowych zmagań PGE VIVE zajmuje czwarte miejsce w tabeli. Mistrzowie Polski mają niewielkie szanse na drugą lokatę, ale w ich zasięgu cały czas jest przeskoczenie trzeciego w tabeli Montpellier HB.
- Musimy zrobić swoje. Przed nami dwa mecze i liczymy w nich na dwa zwycięstwa. Rywale mają swoje spotkania i swoje cele. Można powiedzieć, że pieniądze liczy się dopiero po wyjściu z kasyna. Podobnie i w naszej sytuacji - skończy się grupa i wtedy zobaczymy, co będzie - kwituje Zorman.
Potyczka PGE VIVE z Motorem Zaporoże odbędzie się w czwartek o godz. 17:30.
fot: Anna Benicewicz-Miazga