Początki są ciężkie, bo nogi nie są świeże. Za parę dni będzie lepiej
Korona Kielce odniosła zwycięstwo w pierwszym meczu sparingowym na obozie Turcji. Żółto-czerwoni pokonali w środę 2:1 albańską KF Tirana, a do tego spotkania przystąpili po dwóch dniach intensywnych treningów. - Za nami pierwsze przetarcie w nowym roku. Wynik na pewno trzeba ocenić pozytywnie, choć nie jest on najważniejszy - mówi Marek Kozioł, bramkarz Korony.
ZOBACZ TAKŻE: Djuranović się odblokował? Relacja ze sparingu: Korona - KF Tirana
Kielczanie odbyli w środę rano trening, a spotkanie rozegrali wczesnym popołudniem. Z tego powodu organizmy piłkarzy wcale nie były wypoczęte, a wręcz przeciwnie. Być może z tego powodu żółto-czerwoni słabiej zaprezentowali się w pierwszej połowie meczu. Nie bez znaczenia był też fakt, że 24-krotny mistrz Albanii jest już przy końcu swojego okresu przygotowawczego i niedługo wraca do gry w lidze, a Korona swój obóz dopiero rozpoczęła.
- Trochę pracy na zgrupowaniu już wykonaliśmy, a ten mecz był po prostu kolejną jednostką treningową. Najważniejsze było, aby wybiegać dziewięćdziesiąt minut i zgrywać ze sobą poszczególne formacje - mówi Kozioł.
Kielczanie rozstrzygnęli spotkanie na swoją korzyść w drugiej połowie. Wówczas na boisku pojawiło się więcej doświadczonych zawodników, a gole dla Korony zdobyli Erik Pacinda i Uros Djuranović.
- W pierwszej połowie przeciwnik wyglądał lepiej. Byli dynamiczniejsi, a my często spóźnieni. Po zmianie stron to my pokazaliśmy, że jesteśmy mocną drużyną. Strzeliliśmy dwie bramki i to bardzo ważne, że wygraliśmy, bo to może tylko podbudować atmosferę w drużynie - uważa Michal Papadopulos.
- Początki są ciężkie, bo nogi nie są świeże po długiej podróży. Za parę dni wszystko powinno wyglądać jeszcze lepiej pod względem jakości - kwituje Czech.
fot: Mateusz Kaleta
Wasze komentarze