Pavol Staňo w roli pierwszego trenera! Powalczy o mistrza Słowacji
Pavol Staňo spędził w Koronie cztery lata jako piłkarz, a potem wracał do Kielc jako trener, za każdym razem miło wspominany przez kibiców. Dziś popularny "Panocek" otwiera w swojej karierze nowy, bardzo ważny rozdział. 42-letni Staňo został pierwszym szkoleniowcem słowackiej drużyny MŠK Žilina, z którą będzie na wiosnę bił się o mistrzostwo kraju.
Staňo grał w żółto-czerwonej koszulce w latach 2010-2014. W tym czasie rozegrał w Koronie ponad 130 meczów. Występował też m. in. w Jagiellonii Białystok, Podbeskidziu Bielsko-Biała, Termalice Bruk-Bet Nieciecza. Buty na kołku zawiesił w 2017 roku i od razu oddał się trenerce.
Nowego fachu przyuczał się najpierw w słowackim trzecioligowcu, Tatran Krásno nad Kysucou, z którym w listopadzie 2017 przyjechał nawet do Kielc na grę sparingową. Potem był także asystentem w zespole Bruk-Betu Termaliki, a ostatnio pomagał pierwszemu trenerowi w zespole rezerw MŠK Žiliny.
Od nowego roku Pavol Staňo poprowadzi samodzielnie pierwszą drużynę "Šošoni". Zastąpił na tym stanowisku Jaroslav Kentoša, który objął drużynę narodową U-21.
- To miła niespodzianka. Nie spodziewałem się jej, ale nie boję się wyzwania. Chcemy odpłacić się za zaufanie, które zostało przekazane w nasze ręce. Celowo mówię nam, bo sam nie odważyłbym się przyjąć tego wyzwania. W zespole są ludzie, którzy będą mnie wspierać i razem będziemy szli w jednym celu - mówi Staňo na łamach oficjalnej strony klubu.
MŠK Žilina spisuje się w tym sezonie bardzo dobrze. Na półmetku rozgrywek ekipa Pavola Staňo plasuje się na drugim miejscu w słowackiej Fortuna Lidze, ale traci dziesięć punktów do pierwszego Slovana Bratyslava. Nasi południowi sąsiedzi grają podobnym systemem rozgrywek, co polska PKO Ekstraklasa. Po zakończeniu rundy zasadniczej, liga zostanie podzielona na grupę spadkową oraz mistrzowską.
Kontrakt Pavola Stano obowiązuje do końca czerwca 2020 roku.
fot: Paula Duda
Wasze komentarze