Gębala wróci na parkiet dopiero w przyszłym sezonie. Jachlewski - w przyszłym roku
Sporo powodów do zadowolenia przed wtorkowym meczem w PGNiG Superlidze z MMTS Kwidzyn ma Talant Dujszebajew, trener PGE VIVE Kielce. Do swojej dyspozycji będzie miał wreszcie Daniela Dujshebaeva i Branko Vujovicia, co daje mu możliwość rotacji składem. Niestety - dwóch innych zawodników na powrót do gry będzie musiało poczekać znacznie dłużej. Chodzi o Tomasza Gębalę i Mateusza Jachlewskiego.
Rozgrywający przeniósł się latem do Kielc z Orlen Wisły Płock, ale w maju doznał bardzo poważnej kontuzji - zerwał więzadła krzyżowe. Po takim urazie powrót na boisko jest bardzo trudny i czasochłonny, więc trzeba się spodziewać, że zadebiutuje on w żółto-biało-niebieskich barwach dopiero w przyszłym sezonie.
REKLAMA
- Przewidujemy dziewięć miesięcy rehabilitacji. To już drugi uraz tej samej nogi, dlatego musimy uważać, w tym co robimy. Na pewno nie podejmiemy pochopnych kroków. Nierozważne byłoby, gdybyśmy wypuścili go na parkiet za wcześnie. Dziesięć miesięcy to minimalny czas powrotu - tłumaczy Tomasz Mgłosiek, fizjoterapeuta PGE VIVE.
Szybciej na boisko wróci Mateusz Jachlewski. Skrzydłowy kieleckiego klubu jest w trakcie rehabilitacji po zabiegu artroskopii stawu biodrowego i być może już za miesiąc wróci do treningu. Na razie ćwiczy jedynie nad motoryką, wykonując ćwiczenia biegowe. - Wszystko przebiega zgodnie z planem. W tym roku Mateusza nie zobaczymy jednak jeszcze w meczach, bo to za krótki czas, biorąc pod uwagę długą przerwę, jaką miał w rozgrywkach. Za miesiąc ruszy z treningami z drużyną i będziemy go monitorować na bieżąco - dodaje Tomasz Mgłosiek.
Już dziś, we wtorek PGE VIVE Kielce zagra w Kwidzynie z miejscowym MMTS. Początek tego spotkania o godz. 18.
fot: Anna Benicewicz-Miazga