Pierwszy raz czułem, że mam drużynę, która chce. Dzisiaj jestem bardziej zbudowany, niż po Śląsku
Trener Mirosław Smyła był oczywiście niezadowolony z porażki Korony Kielce z Piastem Gliwice (0:1), ale po meczu widział też dużo pozytywów. - Dzisiaj jestem bardziej zbudowany i mocniej wierzę, że Korona będzie zdobywać punkty, niż po wygranym meczu ze Śląskiem Wrocław - powiedział opiekun Korony.
REKLAMA
Mirosław Smyła (trener Korony Kielce): - Po raz pierwszy, od kiedy jestem w Koronie, czułem, że mam drużynę, która bardzo chce, która przez ten tydzień dobrze przygotowała się do tego meczu, pracowała i wydawało się, że ta nadzieja na zdobycz punktową była. Niestety, wyrafinowanie oraz jakość Piasta wzięły górę i byli lepsi o tę jedną bramkę.
Uważam, że zagraliśmy niezłe zawody, stworzyliśmy kilka sytuacji i chcieliśmy grać w piłkę. Fajnie, że do samego końca wspierali nas kibice, ponieważ poczuliśmy, że nie jesteśmy sami i było to dla nas budujące. Niestety piłka jest okrutna.
Musimy się znowu podnieść, ale już z nadzieją, odrobiną pozytywu po tym meczu. Warunek natomiast jest jeden - że to nie będzie jedno spotkanie, a w tym tygodniu wrócimy do poprawy jakości gry w piłkę, skuteczności. Dziś znów nie wykorzystaliśmy swoich okazji. Jeżeli jeden zawodnik roni łzy po meczu, inny gra do końca, choć jest podejrzenie, że złamał nos, świadczy to o tym, że coś się tworzy. Dzisiaj jestem bardziej zbudowany i mocniej wierzę, że Korona będzie zdobywać punkty, niż po wygranym meczu ze Śląskiem Wrocław.
Po meczu w szatni padły proste słowa - to jest początek naszej drogi. Jeżeli w ten sposób będziemy podchodzić do swoich obowiązków, jak w ciągu tego tygodnia podczas mikrocyklu, jestem przekonany, że w meczu u siebie pokażemy znowu trochę lepszą piłkę. Czy da to jakiś efekt? Trudno mi powiedzieć, natomiast nie chcemy przynieść wstydu kibicom. Tworzymy nową, świeżą Koronę.
Cieszy mnie, że odkrywamy fajnego zawodnika. Andres Lioi zagrał bardzo dobre zawody, pokazał, że potrafi. Dużo rzeczy jest jeszcze do zrobienia i to na pewno nie koniec tworzenia "kopalni odkrywkowej" w Koronie. Przed nami w przyszłym tygodniu są jeszcze rozmowy na temat młodzieży, która zagrała z Realem Saragossa i też będziemy się przyglądać tym piłkarzom. Mamy jeszcze dużo do zrobienia, zanim powstanie to, na czym nam zależy, czyli drużyna, która będzie reprezentować przez wszystkie spotkania barwy Korony Kielce.
fot: Maciej Urban
PARTNEREM RELACJI BYŁ DAP KIELCE
Wasze komentarze
walka, walka , do boju! Bo nadzieja umiera ostatnia!
Do boju Korona!
OBUZ!!!
Nie umiemy rozgrywać, stworzenie sytuacji rodzi się w bólach a i tak marnujemy wszystko co się da. Nie potrafimy też dograć ze stojącej piłki, żaden rożny czy wolny nie trafił na głowe Koroniarzom.
Moim zdaniem Korona powinna jasno ogłosić, że zaczyna przygotowania do kolejnego sezonu, zostawić tylko tych, którym jeszcze zależy, dołożyć młodych i może coś z tego wyjdzie i w przyszłym sezonie powalczymy o powrót do eklapy.
Grzesik na trenera.