Korona odpowiada Siejakowi oświadczeniem. Twórca chce od klubu 250 tys. zł
Korona Kielce w końcu zabrała głos w sprawie Michała Siejaka. Klub opublikował w poniedziałkowe popołudnie oświadczenie, w którym wyjaśnia przyczyny nieprzyznania mu akredytacji na mecze drużyny. Nie oznacza to jednak, że spór został wyjaśniony. Wręcz przeciwnie - on się dopiero rozpoczyna.
REKLAMA
Jak pisaliśmy kilka dni temu, kielecki klub odmówił stacji Canal+ nagrania materiału z cyklu "Mikrocykl", za przyczynę podając obecność w zespole właśnie Michała Siejaka, byłego pracownika klubu (CZYTAJ WIĘCEJ). Co więcej - odebrał mu także prawo do wejścia na mecz w roli twórcy hobbistycznej telewizji Siejo TV. To spotkało się ze sprzeciwem kieleckich dziennikarzy, którzy w geście solidarności złożyli na ręce rzecznika prasowego Rafała Kielczyka pismo, skierowane do prezesa Krzysztofa Zająca.
Sam twórca zwrócił się natomiast do klubu z pytaniem o powody takiego stanu rzeczy. Odpowiedź dostał dzisiaj.
Oto pełna treść oświadczenia podpisanego przez prezesa Krzysztofa Zająca:
"W związku z zamieszczonym poniżej pismem z dnia 19.10.2019 roku, podpisanym przez dziennikarzy sportowych, Zarząd klubu informuje, że przyczyną odmowy przyznania akredytacji dla pana Michała Siejaka jest okoliczność zgłoszenia przez pana Michała Siejaka do sądu żądania zapłaty kwoty 250.000 PLN od Korona S.A., pomimo otrzymania całkowitego wynagrodzenia za świadczone wcześniej usługi wideofilmowania na zlecenie klubu."
Siejak nie chce na razie komentować tego pisma, bo jak informuje, musi najpierw skonsultować stanowisko z prawnikiem. - Na pewno się odniesiemy. To oświadczenie godzi w mój wizerunek - mówi obecny pracownik Canal+. I dodaje: - Szkoda, że nie wspomniano w piśmie o wystosowanej przeze mnie propozycji mediacji, zupełnego braku odpowiedzi w tej sprawie i zawezwania do próby ugodowej. Cały czas podtrzymuję deklarację, że nie mam nic do ukrycia. Jestem gotów upublicznić całą korespondencję mailową i pocztową. Czekam jedynie na zgodę Korona S.A. w tej kwestii i zwolnienie mnie z klauzuli poufności - wyjaśnia.
Cała sytuacja to efekt ciągnącego się konfliktu pomiędzy stronami. Przypomnijmy: Siejak dostał latem wypowiedzenie z klubu i odszedł z biura prasowego Korony. Do tej pory spór nie został zażegnany, a wszystko wtoczyło na ścieżkę prawniczą. Klub nie chciał dotychczas zabierać głosu w tej sprawie. Jak informowaliśmy, główną kością niezgody są prawa autorskie do materiałów tworzonych przez "Sieja" na kanale klubowej telewizji Korona TV.
Wasze komentarze
Twojej, ale pytanka 3 mam
1 skad pomysl na 250 tys?
2 czemu anibrazu nie wspomniałeś ze chcesz jakaś kase od Korony?
3 nie sądzisz że jeśli upublicznisz spor i Korona zarząda kasy za to to intak kibice zrobią zrzutke?
2. Klauzula poufności?
3. Jeśli spór zostanie upubliczniony to wyjdą wszystkie brudy na wierzch a tego Korona nie chce i będzie się bronić rękami i nogami, żeby tej klauzuli poufności nie łamać.
Po czwarte zwróć uwagę że prezes pozbył się wszystkich "niewygodnych osób" w Koronie - którzy mieli własne zdanie i nie bali się głośno tego mówić. Wszyscy byli źli tylko prezes ok? Widać jego kunszt po obecnej Koronie, takiego dna nie było chyba nigdy, drużyna bez ambicji, pomysłu na grę, garstka kibiców na stadionie. Wszyscy widzą co się dzieje i nie chcą brać udziału w prywatnym folwarku Pana Nieomylnego Królika, Grabarza Korony w Ekstraklasie.
No właśnie.
Powazny klub, powazny prezes, powazny zarzad... a zachowanie na poziomie obrazonego biznesmena ktory prowadzi jednoosobowa dzialalnosc, sprzedajac ziemniaki na targu - "nie pasuje, to idz pan gdzie indziej"
Gorzej bedzie, jak dziennikarze walna focha i o koronie nigdzie nie bedzie sie mowilo. wtedy chyba niewielu bedzie sponsorow.
i poczytajcie sieja odpowiedź oraz jego prawnika. O żadnej sprawie o 250k w sądzie nie ma.
Trochę to zaczyna się robić niejednowymiarowe.
Siejo gra rolę pokrzywdzonego i budzi litość.
Z drugiej strony robiąc filmy na etacie i biorąc za to wynagrodzenie teraz domaga się ćwierć bańki za prawa autorskie.
Czar kochającego bezinteresownie Koronę nieco pryska niestety..
Pierwsze Twoje klamstwo, ktore przekresla sens calosci: Siejo nie pracowal na etacie.
Jesli klub nie zastrzegl sobie praw autorskich do jego filmow, to takowe po prostu nie egzystuja w swietle prawa, bo domyslnie przysluguja tworcy.
Poziom wiedzy o przedmiocie sporu wiekszosci komentujacych jest dramatyczny. Docinki, ze nie jest kibicem Korony i chce ja teraz "wydoic" to zenada z Waszej strony i pokaz totalnego braku swiadomosci. Klub nie zamierzal usiasc do stolu i mediowac, mogli sie dogadac kto "przejmuje" filmiki po tym, jak ustal stosunek pracy, ale nie, po co?
W pelni popieram Sieja, argumenty w tym sporze zdecydowanie sa po jego stronie, oswiadczenie klubu z 250.000PLN bez nakreslenia sytuacji to zenujaca proba grania na emocjach kibicow, dla ktorych te pieniadze to fura kasy. I jak widac na niektorych dziala.
Zapominacie o jednym: on tam pracowal 10 lat, nakrecil 2700 filmow, rozkrecil najlepsza klubowa telewizje w Polsce, nigdy nie otrzymywal pieniedzy z wyswietlen i reklam z youtube\'a, wiec rozkmincie ludzie malych rozumkow, ze po uplynieciu czasu obowiazywania umowy on po prostu ma prawo odzyskania filmow na swoj kanal i do czerpania z nich korzysci.
PS
Tak, to ja, Janek, dla wielu geniuszy z forum "klakier prezesa".
Pracował na zlecenie. Czyli tak czy inaczej pomijając formę zatrudnienia nie robił tego za darmo. Jeśli mam się opierać na stanowisku klubu w tej sprawie to brzmi ono: "otrzymywał całkowite wynagrodzenie za świadczone wcześniej usługi wideofilmowania na zlecenie klubu."
Nie bronię klubu i jego władz, a pracę Sieja chyba każdy docenia. Ale jednak ta mamona gdzieś w tle się jednak pojawia. I racje każdej ze stron może być inna i jedynie słuszna, a zazwyczaj leżey gdzieś po środku.
Jeśli dostaje się zlecenie na kręcenie materiałów związanych z konkretnym podmiotem lub osobą prywatną i zleceniobiorca dostaje za to wynagrodzenie w takiej czy innej formie umowy o pracę, to można sobie zadać pytanie, czy roszczenie sobie praw autorskich za wykonaną usługę ma podstawy.
To oczywiście temat do rozstrzygnięcia przez prawników i ja nie chcę tu przesadzać, kto ma rację, bo się na tym nie znam.
Ale można sobie teoretycznie wyobrazić sytuację kiedy osoba dostająca zlecenie nakręcenia materiału video dajmy na to z wesela i jest na to odpowiednia umowa oraz wypłacona kwota nagle twierdzi, że należy jej się jeszcze gratyfikacja finansowa za prawa autorskie.
Nie kwestionuje jakości i świetnej roboty jaką wykonał Siejo ale nagle po kilku latach pojawił się problem natury finansowej, który nakręcają prawnicy z jednej i z drugiej strony. I zaczynają się przepychanki i oskarżenia.
Gdzieś został popełniony błąd przy ustalaniu ogólnych warunków i praw autorskich do zleconej pracy lub po prostu w pewnym momencie ktoś podburzył Sieja, że może z tego mieć dodatkowe profity i że mu się prawnie należą.
Kto ma rację to się okaże
Z całym szacunkiem dla Sieja staram się patrzeć obiektywnie na sprawę.
Jestem jedynym z tych co dokłada swoją cegiełkę w postaci zakupu karnetu, koszulek czy choćby płacąc podatki do miasta i mogę się wypowiedzieć też jako wieloletni kibic.
Prawa, które powinny należeć dla Klubu, a nie osoby prywatnej.
Były pracownik wycenił te prawa na pewną kwotą, którą Klub uważa za wygórowaną.
Ktoś chce w tym sporze pomóc?
Miedzy innymi przez takie rzeczy sie tu juz nie udzielam.
W porownaniu do wiekszosci na tym forum mam swoje zdanie i nie obchodzi mnie co mowi opinia wiekszosci, aktualny trend, czy zleceniodawca (pozdrawiam zwlaszcza pewna agencje z okolicy Kostomlotow).
W przeciwienstwie do takich mozgow jak Ty w ocenie zawodnikow i trenera kierowalem sie statystykami i wynikami, a nie narodowoscia albo tym, czy ktos deklaruje ogromna milosc do klubu.
W 2019 wyniki byly slabe, wiec GL odszedl, dodatkowo zatrudnil asystentow amatorow i zrobil dziwne transfery, wiec zwolnienie jak najbardziej zasluzone.
Zachowanie prezesa wobec Siejaka jest fatalne, obrazanie sie na wszelka krytyke i budowa oblezonej trwierdzy szkodzi wszystkim.
Takie tluki jak Ty nie potrafia ogarnac takich rzeczy, bo nigdy w zyciu niczym poza swoim portfelem nie zarzadzali.
Bo póki co to chyba nieświadomie obrażasz siebie.
Jeśli inni są tłukami, a Ty jedyny mądry, obiektywny, merytoryczny to przerastasz intelektualnie to forum i znajdź sobie inne na wyższym levelu.
Jedynie trochę Ci kultury brakuje, ale cóż..
Nie jestem jedyny mądrym. Chodzi o to, żeby rozumieć, że jeśli ktoś się wypowiada na temat sporu o prawa autorskie, a nie wie za wiele na ten temat, to bez sensu zabiera głos.
Te słowa były do osobnika powyżej, który stosuje słownictwo tzw. łacinę podwórkową.